wczoraj znowu mi się śniła laska z #tinder którą poznałem 4 lata temu, spotkaliśmy się 3 razy i jakoś wyszło, że to był koniec znajomości.
Nasze pierwsze spotkanie był dla mnie najbardziej emocjonalnie dziwnym spotkaniem na jakim byłem. Piękna dziewczyna, która była całkowicie mną zainteresowana, przy której czułem się całkowicie sobą. Przez to, że było zbyt idealnie, wystraszyłem się po trzecim spotkaniu i przestałem się do niej odzywać.
i tak
Nasze pierwsze spotkanie był dla mnie najbardziej emocjonalnie dziwnym spotkaniem na jakim byłem. Piękna dziewczyna, która była całkowicie mną zainteresowana, przy której czułem się całkowicie sobą. Przez to, że było zbyt idealnie, wystraszyłem się po trzecim spotkaniu i przestałem się do niej odzywać.
i tak
Bylem w związku i tylko wtedy czułem sie naprawdę szczęśliwy, wtedy mialem motywacje do rozwoju osobistego, do korzystania z życia, do bycia lepszym człowiekiem.
Wtedy mialem plany , ambicje i powera do wszystkiego
A dzis? Nie widze w niczym sensu...
Po co rozwijac sie zawodowo? Po co chodzić na siłownię,/biegać? Po co podróżować? Po co kupowac nowe ciuchy ?
Bez
Po to, zeby zainteresowac swoja osoba kogos nowego ;)
@PierDacze: bo zmierzyl sie na nowo z rynkiem matrymonialnym :) Tez myslalem po rozstaniu, ze to pikus poznac nowa,