No hejka, co tam sie z Toba dzieje? Skad to zwatpienie? Czemu nie ogladales? Wczoraj byl calkiem dobry stream. Zapraszam do lektury!
Mialem zamiar posklejac niektóre "prorocze" wpisy dotyczace nadchodzacego pierwszego streama po powrocie. Ale pomyslalem sobie niczym Stonoga z klasyka "A ch*j z Wami..." Standardowo zamiast poczekac na odpalenie live'a, ogarniecie aktorów, klimatu i wkrecenie sie w serial. Wielu z "bomby" juz stwierdzilo przed rozpoczeciem, ze stream bedzie potezna stypa. Slowa bomba w cudzyslowie, bo tak, takowo byla! Notoryczne pukanie (walenie) w drzwi przez policje w celu dostania sie do ladunku. Choc na poczatku nie bylo pewnosci co do nich, lecz pozniej zostalo potwierdzone. W domu panika, Baobab wylaczyl swiatlo, Jaca krecil sie w kuchnii i przypominal sobie wietnamski, a Malysz z kibla (latal tam co chwile) krzyczal w strone drzwi wiazanki przeplatane z jezykiem niemieckim. Ogolnie w ch*j smieszna sytuacja, która potegowala wqrwienie Jacy wzgledem Malysza. Szybka wizyta smutnych panów wraz z rozeznaniem na U2, potem tylko "Dziekujemy i dobranoc". W domu atmosfera jak za zlotych czasów. Wlatywaly obrazliwe donejty na Jolante Rygielska, a jej syn kontrowal wyzwiskami i prezac sie zapraszal hejterów na solówke. Zakontraktowanie go na premierowy odcinek okazalo sie strzalem w dziesiatke, niczym strapon w odbycie siedleckiego mitomana, lecz nie o to. Malysz byl ewidentnie porobiony, podlewal sie szklankami kociolka. Dodajcie do tego jego glos wraz z irytujacym zachowaniem i mamy najlepsze jego wydanie, "Wqrwiajacy wszystkich Toudi". Jaca od samego poczatku byl ciety na niego. Baobab rowniez upominal go, zeby sie ogarnal, przypominal mu, dzieki komu dzis jest, jednoczesnie mu mowiac, ze ma nie wqrwiac niemowy i siedziec na dupie. W miedzy czasie skoczek z Lubicza zostal lekko popchniety przez Baobaba na futryne, a ten polecial niczym Jaca na qrwy. Pare razy sie poprzytulali, lecialy typowe sebixowe piateczki, a wszystko w rytmie baobabowego rapu. Dla fanów stuku puku, ejla sachwy czy cichociemni mam zla wiadomosc. Nie bylo tych przepieknych utworów. Co jakis czas Baobab, który spoko ogarnial streama, dostawal telefony od kulawego (my nic nie wiemy). Odziwo wietnamski weteran na tyle byl gadatliwy, ze sam Baobab byl w szoku. To zapewne wskutek chodzacego i machajacego lapami Malysza, który non stop produkowal nowe szwabskie wyrazy i byl niemilosiernie o wszystko pretensyjny. Odpalenie Jacy bylo przelomowe, bo skonczylo sie na zlaniu i zpoliczkowaniu Malysza. Jak zapewne sie domyslacie, Malysz szybko przepraszal, ale wybral zly styl "Ich bin gut, Sorry ja wohl, yes alles gut". W ten kretynsko-zabawny sposob dolewal do pieca i Jaca znowu go spral. Skracajac, nie chce mi sie dalej pisac, poniewaz wystarczy ogladac i czekac na rozwój sytuacji jak to bywa na streamch (logiczne jak walenie kaska po ryju). Nie oczekujcie ode mnie kolejnych raportów/streszczen. Zrobilem to jednorazowo z okazji naprawde ciekawego i mocego powrotu Urzedniczej.
Mialem zamiar posklejac niektóre "prorocze" wpisy dotyczace nadchodzacego pierwszego streama po powrocie. Ale pomyslalem sobie niczym Stonoga z klasyka "A ch*j z Wami..." Standardowo zamiast poczekac na odpalenie live'a, ogarniecie aktorów, klimatu i wkrecenie sie w serial. Wielu z "bomby" juz stwierdzilo przed rozpoczeciem, ze stream bedzie potezna stypa. Slowa bomba w cudzyslowie, bo tak, takowo byla! Notoryczne pukanie (walenie) w drzwi przez policje w celu dostania sie do ladunku. Choc na poczatku nie bylo pewnosci co do nich, lecz pozniej zostalo potwierdzone. W domu panika, Baobab wylaczyl swiatlo, Jaca krecil sie w kuchnii i przypominal sobie wietnamski, a Malysz z kibla (latal tam co chwile) krzyczal w strone drzwi wiazanki przeplatane z jezykiem niemieckim. Ogolnie w ch*j smieszna sytuacja, która potegowala wqrwienie Jacy wzgledem Malysza. Szybka wizyta smutnych panów wraz z rozeznaniem na U2, potem tylko "Dziekujemy i dobranoc". W domu atmosfera jak za zlotych czasów. Wlatywaly obrazliwe donejty na Jolante Rygielska, a jej syn kontrowal wyzwiskami i prezac sie zapraszal hejterów na solówke. Zakontraktowanie go na premierowy odcinek okazalo sie strzalem w dziesiatke, niczym strapon w odbycie siedleckiego mitomana, lecz nie o to. Malysz byl ewidentnie porobiony, podlewal sie szklankami kociolka. Dodajcie do tego jego glos wraz z irytujacym zachowaniem i mamy najlepsze jego wydanie, "Wqrwiajacy wszystkich Toudi". Jaca od samego poczatku byl ciety na niego. Baobab rowniez upominal go, zeby sie ogarnal, przypominal mu, dzieki komu dzis jest, jednoczesnie mu mowiac, ze ma nie wqrwiac niemowy i siedziec na dupie. W miedzy czasie skoczek z Lubicza zostal lekko popchniety przez Baobaba na futryne, a ten polecial niczym Jaca na qrwy. Pare razy sie poprzytulali, lecialy typowe sebixowe piateczki, a wszystko w rytmie baobabowego rapu. Dla fanów stuku puku, ejla sachwy czy cichociemni mam zla wiadomosc. Nie bylo tych przepieknych utworów. Co jakis czas Baobab, który spoko ogarnial streama, dostawal telefony od kulawego (my nic nie wiemy). Odziwo wietnamski weteran na tyle byl gadatliwy, ze sam Baobab byl w szoku. To zapewne wskutek chodzacego i machajacego lapami Malysza, który non stop produkowal nowe szwabskie wyrazy i byl niemilosiernie o wszystko pretensyjny. Odpalenie Jacy bylo przelomowe, bo skonczylo sie na zlaniu i zpoliczkowaniu Malysza. Jak zapewne sie domyslacie, Malysz szybko przepraszal, ale wybral zly styl "Ich bin gut, Sorry ja wohl, yes alles gut". W ten kretynsko-zabawny sposob dolewal do pieca i Jaca znowu go spral. Skracajac, nie chce mi sie dalej pisac, poniewaz wystarczy ogladac i czekac na rozwój sytuacji jak to bywa na streamch (logiczne jak walenie kaska po ryju). Nie oczekujcie ode mnie kolejnych raportów/streszczen. Zrobilem to jednorazowo z okazji naprawde ciekawego i mocego powrotu Urzedniczej.
#patostreamy
#rafatus