Wczoraj fizjo wymasował mi kolano, które pobolewało podczas jazdy, więc wypadało sprawdzić, czy to coś pomogło. Wygląda na to, że jak najbardziej i była to moja chyba pierwsza całkowicie bezbolesna (w kolanie) jazda od listopada :) W okolicy dwudziestego kilometra zaliczyłem mojego pierwszego asfaltowego szlifa. Na szczęście rower cały, lekko ucierpiała owijka i prawa klamkomanetka, ale bez problemu można było jechać dalej. Trasę układałem w oparciu o OSM z oglądaniem dróg na zdjęciach satelitarnych, ale i tak było to zdecydowanie za mało. Ujeby w połączeniu z potłuczoną dłonią trochę dały w kość. Przy okazji utknąłem w jakichś polach, koła w rowerze całkowicie zablokowało błoto aż w pewnej chwili postanowiłem nieść rower żeby było po prostu szybciej. No działo się.
@uysy: No tak, masz całe miasto do przejechania. Ja mam dużo łatwiej, bo mieszkam przy Wielkiej Wyspie, a i tak do teraz nie mogłem się zebrać żeby tam ruszyć. Teraz to chyba moje najbliższe niezdobyte kwadraty, więc planuję nadrobić zaległości ;)
Szybka pętelka przed deszczem po wałach z mireczkiem @a-one, który udowodnił mi, że wcale nie znam tamtej okolicy tak dobrze, jak mi się do tej pory wydawało. No i tym razem nie powinien mieć uwag co do trasy ( ͡°͜ʖ͡°) We Wro bez wyjątku - wmordewind okropny, ale co zrobić, trzeba jechać.
Na dzisiaj zapowiadano deszcz, wiatr i zło, więc postanowiłem ruszyć w teren. Głównym celem był las na południe od Wilczyna przy Obornikach Śląskich. W połowie drogi złapał mnie grad praktycznie uniemożliwiający jazdę, nieprzyjemna sprawa. Sama trasa bardzo fajna, ale gravel średnio sobie na niej radził. Gdyby człowiek wiedział, to wziąłby coś z szerszą oponą :)
Przy okazji udało się wbić tysięczny #kwadraty: Max square: 17x17
@a-one: No cóż, po konsultacji z mądrzejszymi od siebie jednak najprawdopodobniej będę mieć prostowany hak. Przy odrobinie szczęścia uda się to załatwić jutro. Trzeba będzie pomyśleć nad zapasowym, bo nie znam dnia ani godziny.
Miraski z #gravel, używa może ktoś z Was owijki Supacaz Super Sticky Kush? Planuję jej zakup i dodatkowo rozważam wsadzenie pod nią podkładek żelowych, ale zastanawiam się czy czy ma to sens, bo może sama owijka zapewnia już wystarczający komfort. A może ogólnie warto wsadzić te podkładki niezależnie od owijki? Jeżdżę sporo poza asfaltami, więc jeśli tylko mogę, to wolę oszczędzać nadgarstki. Może ktoś jeździ z tą owijką i
@okim: nie wiem co odpowiedzieć szczerze mówiąc, niebardzo jakoś to w pamięci mogę porównać, więc chyba podobne wrażenia, bo dopiero znaczącą różnicę to zarejestrowałem z tą podwójną owijką ;) No i że owijka z aliexpress była gorsza i bardziej cienka od supacaz.
Choć pewnie jest lekko przehajpowana, bo wiele osób ją bierze przez super wygląd, tak też było i w moim przypadku :)
Luźniejszy dzień w pracy, a skoro nie padało, to można było gdzieś wyskoczyć. Była to też pierwsza jazda po wizycie u fizjo na bikefttingu. Póki co wygląda na to, że mam w końcu spokój z kolanem, o które się bałem od listopada ᕦ(òóˇ)ᕤ
Trasa ułożona pod nowe #kwadraty, w tym powiększenie niebieskiego, bardzo nieatrakcyjna i nieprzyjemna. Nie cierpię okolic Bielan,
@a-one: Już nią jechałem, dzięki ;) Tutaj poleciałem tak, bo nawi zasugerowała, że to najkrótsza możliwa trasa. A każdy zaoszczędzony w tamtym rejonie metr jest dla mnie na wagę złota xD
Natchniony niedawnym wpisem @uysy postanowiłem wyskoczyć do Zaprężyna żeby przejechać się Czarnym Jarem. Przy okazji udało się powiększyć niebieski #kwadraty (⌐͡■͜ʖ͡■) Max square:
Pętelka przez wioski na południe od Wrocławia. Po przymarznięciu linki przedniej przerzutki chyba dojrzałem do decyzji o zakupie błotników ( ͡°͜ʖ͡°) Pierwsze nowe #kwadraty w tym roku: Total tiles: 949 (+7)
Wczoraj fizjo wymasował mi kolano, które pobolewało podczas jazdy, więc wypadało sprawdzić, czy to coś pomogło. Wygląda na to, że jak najbardziej i była to moja chyba pierwsza całkowicie bezbolesna (w kolanie) jazda od listopada :)
W okolicy dwudziestego kilometra zaliczyłem mojego pierwszego asfaltowego szlifa. Na szczęście rower cały, lekko ucierpiała owijka i prawa klamkomanetka, ale bez problemu można było jechać dalej.
Trasę układałem w oparciu o OSM z oglądaniem dróg na zdjęciach satelitarnych, ale i tak było to zdecydowanie za mało. Ujeby w połączeniu z potłuczoną dłonią trochę dały w kość.
Przy okazji utknąłem w jakichś polach, koła w rowerze całkowicie zablokowało błoto aż w pewnej chwili postanowiłem nieść rower żeby było po prostu szybciej. No działo się.