- Kasiu, kupiłam paczkę prażynek! - zawołała do mnie mama. - Mniam mniam! Chętnie zjem - ucieszyłam się. Mama spojrzała na mnie bokiem, podejrzliwie niczym kura, która właśnie dowiedziała się, że z jajek, które złożyła, wylęgły się kaczki. - Dziecko, piłaś coś? - Jeszcze nie. Ale nawet na trzeźwo miewam ochotę na takie tłustości. - Przestań tak żartować. To wyjątkowo niesmaczne.
@avltree: I nie "kartofelki", a "katofelki". Na to "muld" zamiast "módl" jest nawet jakieś wytłumaczenie naukowe, kazali nam się o tym uczyć, ale ja się nie nauczyłam, więc niestety ale nie powiem, dlaczego tak jest ( ͡°ʖ̯͡°)
@sinusik: Jak byłam dzieckiem, w radio często leciała piosenka, która mi się ogromnie podobała. Byłam przekonana, że to piosenka o moim kocie, który nazywał się Jo. W refrenie bowiem padały słowa "Jooooo, kocie". Przez lata zastanawiałam się, co to za piosenka, nie mogąc odtworzyć w pamięci jej melodii.
W końcu znów usłyszałam ją w radio i mnie olśniło:
@c-18: O, przypomniało mi się że myślałam, że jest "języczek uwagi" i zastanawiałam się też nad powiedzeniem "pragnąć czegoś jak Kaniadżdżu". Zastanawiałam się, kim był ten człowiek o egzotycznie brzmiącym imieniu.