Każdemu plusującemu dam dobrą, ale enigmatyczną radę na najbliższe dni.
@Maglev: Tez czekam!
@yellowshadow: No to na pewno sie domysla kto to, nawet jak memow nie oglada. Wkręca cie :D
- 409
- 66
@trothopefr: Go outside?
@OzaweNakashi: To tak zwany zero conditional, uzywasz mowiac m.in. o generalnej prawdzie, po if i po when masz present simple
K---a, jebnąłbym wszystko, wyjechał autostopem w p---u. Kasę odłożoną mam, nic mnie tu nie trzyma, więc dlaczego wciąz tu k---a jestem ehhhh #przegryw #smutnazaba
@niczego_nie_osiagne: Bo samemu smutno
- 10
Nie wydaje wam się to dziwne, że król Robert miał w swym godle jelenia?
#got
#got
konto usunięte via Android
- 2
Mireczki jest jakas strona typu wykop/reddit tylko ze wloska #pytanie #kiciochpyta #wykop #reddit #wlochy
@Pan_fajny_mireczek: Znam quag.com, ale do wykopu bym nie porownala :D Tez chetnie sie dowiem
@jamesbond007: Gdzie takie mozna dostac?
konto usunięte via Android
- 43
Od dłuższego czasu nosze się z zamiarem pisania bloga kulinarnego. Będą tam przepisy #keto ale nie tylko. Także "normalne" dania, recenzje knajp, wpisy ogólnie o jedzeniu. No i utknęłam przy nazwie ( ͡° ʖ̯ ͡°) Podobają mi się polskie w stylu "Burczy mi w brzuchu" a nie podobają typu "Kuchnia Mariolki". Pomożecie? Autora wybranej nazwy wynagrodzę buteleczką (lub dwoma) tajemniczej substancji wysokoprocentowej (domowej), smak w zależności
- 10
@rbk17: Kaśka xd
- Poznań
Witajcie. Muszę się wyzalic w koncu bo juz nie daje sobie rady z tym wszystkim. Chce opowiedziec swoja historię o moim zwiazku a raczej narzeczenstwie anonimowo.
Na początek bohaterowie tej historii: rozowy 25lvl - osobowosc bardzo emocjonalna, raz agresja raz placz a kolejny raz wszystko dobrze, niebieski czyli ja 27lvl - spokojny gosc ktoremu juz od dluzszego czasu puszczaja nerwy.
Poznaliśmy sie na uczelni. Bardzo miedzy nami od razu zaiskrzylo a po jakims miesiacu zaczęliśmy ze soba byc. Na początku motyle w brzuchu wszystko ladnie pieknie ale nie moglo tak trwac caly czas. Po miesiacu od poznania zaczelismy byc ze soba i wszystko zupelnie inaczej zaczelo wygladac. Rozowy jest osoba dosc porywcza dlatego poznawajac mnie zaczela rozmawiac o bylych zwiazkach i o moim zyciu. Opowiadała rowniez o sobie, sek w tym ze nie dalo sie normalnie rozmawiac bo za wszystko co powiedzialem jej o sobie winila mnie. Ja nigdy jej nie rozliczalem z jej przeszlosci bo uwazam ze to jest chore. Ona za to potrafi robic do dzisiaj plus krytyka we wszystkim co robie z jej strony.
Prawdziwe problemy zaczęły sie jak zaczęliśmy mieszkac ze soba. Wyciagnalem ja czesciowo od jej rodziny bo ma z nia duzy problem. Jest uzalezniona od nich ze wszystkim. Kwestie finansowe, dyrygowanie zyciem itp. Na początku byla szczesliwa z tego powodu bo wklad w to tez mieli moi rodzice z ktorymi mialem dobry kontakt.
Jakis czas pozniej sie zareczylem z nia. Po zareczynach wszystko przez jakis czas bylo w porzadku, bez klotni i nerwow. Teraz wroce do tematu wspolnego mieszkania. Wyglada to nastepujaco. Rozowy dostaje od rodziny pieniadze na mieszkanie i zycie. Nigdzie nie pracuje. Ja tej pomocy od swojej rodziny nie mam gdyz wlasnie przez rozowego kontaktu z rodzina nie mam a to jest jeden z wielu problemow tej relacji ktora mi sie coraz bardziej zaczyna wydawac toksyczna . Problem z rodzina polega na tym ze ona nie chce jechac do mojej rodziny mimo ze nam obojgu pomogli. Ja sam pojechac nie moge bo bedzie awantura. Kolejnym problemem jest brak kogokolwiek znajomego, brak przyjaciol, bo jej nie pasowali. Zostalem kompletnie sam bez mozliwosci porozmawiania z kimkolwiek. Nastepny problem to klotnie. Doslownie o nic. Sa dosc czeste i dochodzi do tego ze mi doszczętnie puszczaja nerwy kiedy ona zaczyna ta klotnie. Jesli ja powiem jej prawde i mam racje to zostane zwyzywany jak najgorszy smiec. Kiedys nie raz mnie popchnela, wyrzucila w srodku nocy zamykajac drzwi do wspolnie wynajmowanego mieszkania gdzie musiałem spedzic noc az do rana na klatce schodowej. Ja sam tez nie jestem swiety bo na poczatku zwiazku dosc zamknieta osoba bylem ale otworzylem sie po chwili czasu lecz przez to wszystko nie daje rady juz bo gdy w jakikolwiek sposob probuje stworzyc atmosfere zwiazku w ktorym jest pełno milosci i ciepla ona to od siebie odpycha. Czuje ze problemem ciagle jest jej rodzina ktora ja przytlacza i przez to sie zachowuje tak a nie inaczej. Pomozcie co ja mam zrobic bo juz nie daje sobie rady z tym wszystkim.