Skoro istnieją ruchy pro-life, których ideą jest to, by ludzki płód miał większe prawo do życia niż kobieta prawo do decydowania o własnym ciele oraz wyznające ideę co bóg dał, człowiek niech nie zabiera, ja bym postulował, w tej samej myśli, utworzenie ruchu pro-cancer, który walczyłby z lewackim środowiskiem, które zwalcza raka.
Co bóg dał, człowiek niech nie leczy, nowotwór jest też darem od boga (często nagrodą za palenie oponami w piecu),