Wczorajszy mecz udowodnił moim zdaniem jedno: "trenerem" reprezentacji może być ktokolwiek, ta posada nie ma żadnego znaczenia. Liczy się tylko to w jakiej formie są topowi piłkarze. I ani z Nawałki nie był orzeł, ani z Brzęczka nie jest jakiś kompletny leszcz. Tzn. może i jest, ale nie po wynikach kadry to oceniać. Lewy i kilku kumpli byli w świetnej formie w 2016? Całkiem udane Euro. Mieli spadek formy później? P--------e MŚ.

Iudex
via Android






















