@piotrekoonpl: W mojej firmie, jak i naszych konkurentów z branży, z uwagi na konieczność pracy wszystkich przedstawicieli z domu, pracujemy nad zbudowaniem intensywnego planu szkoleń online, zajmujące po 50% ich czasu. Firmy szkoleniowe z którymi współpracujemy i potrafiły się szybko przestawić na digital maja obecnie pełne obłożenie i przebierają w zamówieniach. Podkreślam ze te, które potrafiły szybko przejść online.
Ma ktoś info z pierwszej ręki jak wyglada sytuacja w Varadero po Irmie ? Lecę 27 września i fajnie byłoby wiedzieć czy jest ok. Będę tydzień w hotelu Roc Barlovento - narazie nie odpowiadają na maila czy telefon ale będę próbował.
@crouch3r: Wróciłem w piątek z Kuby, od niedzieli do środy byłem w Varadero. Hotele od połowy długości półwyspu do jego końca były w większości zamknięte, w tym mój i zostałem przeniesiony do hotelu Las Morlas, który okazał się całkiem sympatyczny. Generalnie zniszczenia nie są duże, jest wiele połamanych drzew, najgorzej wygląda infrastruktura wokół plaż - parasole, leżaki, boiska itp. tego typu elementy zostały w 90% zniszczone. Ale plaża, piasek i
Dożylem czasów w których śmierć człowieka jest tylko jednym z setek śmiesznych obrazków, które oglądam na swoim miniaturowych oknie na świat. Przewijał dalej. To i tak bliżej rzeczywistości niż TVP i TVN. Dobranoc.
W weekend miałem przyjemność uczestniczyć w kolejnej edycji #winterismylove w Warszawie i wśród wszystkich wyświetlanych świeżych produkcji snowboardowych znalazła się jedna prawdziwa perełka, film francuskiego fotografa Jerome`a Tanone - The Eternal Beauty of Snowboarding. Film skupia się na pokazaniu od kuchni jak takie filmy powstają, jak wygląda codzienność pro snowboardera. Autor podchodzi do tematu z dużym dystansem :) nawet jak nie jesteś pro, znajdziesz w filmie sytuacje, z którymi z
@Caishen: Proste, że idź, będziesz miał pełną salę zajawkowiczów, nawet jak jesteś sam to po 15 minutach będziesz miał kilku nowych znajomych :) a potem jeszcze afterparty. Ja byłem tylko na 2 dniu festiwalu, z tego co słyszałem filmy pierwszego dnia były dużo słabsze.
Opowiem wam historie jaka mi się przydarzyła, historie mojego życia. Uprzedzam, nie jest to śmieszna pasta, ani nawet historia o kotach
Jestem Maciek, zwykły chłopak wychowany na blokowisku. W zasadzie nic mnie nigdy nie odróżniało od reszty rówieśników, ni to przegryw ni wygryw. Jak na chłopaka całkiem dobrze się uczyłem w szkole. Średnia powyżej 4 czy to podstawówka, gimbaza czy liceum. W czasach podstawówki miałem dobrego kolegę, nawet przyjaciela o imieniu Darek. Uwielbialiśmy razem grać w piłkę na wiosnę, a zimą rzucać dziewczyny z klasy śniegiem po lekcjach. Do tego przynosiliśmy sobie nawzajem takie kwaśnie cukierki shocksy, raz Darek je przynosił, raz ja, w każdym razie zawsze jeden dzielił się z drugim. Fajnie te czasy wspominałem. Potem przyszły lata rozłąki, trafiliśmy do różnych w gimnazjów. Nie wiele o Darku słyszałem bo mieszkał na innym osiedlu, znajomość się poluźniła, w zasadzie po pierwszym roku w gimnazjum już się z nim nie widywałem. Przyszedł czas liceum, oczom nie mogłem uwierzyć, na pierwszych zajęciach powitalnych spotkałem mojego przyjaciela, okazało się że znowu będziemy w jednej klasie. Bylem bardzo szczęśliwy, jednak mój entuzjazm zmienił się wraz z pierwszym po latach kontakcie z Darkiem.
- Darek siemasz! Kopę lat, już wiem z kim będę siedział w ławce!
@MamZakwasy: Miałem ablację 4 lata temu. Nieprzyjemny zabieg, głównie dlatego, że bez narkozy i znieczulenie tylko miejscowe, w okolicach tętnicy udowej, zabieg jest endoskopowy. Ale najważniejsze, że pomogło - po 7-8 latach mniejszych lub większych problemów z arytmią po zabiegu jak ręką odjął.
#paragonygrozy #morze #inflacja #heheszki
źródło: comment_1657822214QJtvLKWqHXt4WCyg5Qk0k8.jpg
Pobierz