Serio, #orange? Przecież to święto ma głębokie znaczenie religijne dla wielu osób, a Wy postanowiliście robić z tego jaja dosłownie i w przenośni. To jest jakieś kurwskie lekceważenie wolności religijnej i świętości tradycji. Co będzie następne? Cyfrowe noszenie palm w Wielki Tydzień? Albo cyfrowe chodzenie na msze? Może e-palenie ziółka przez rastuchów które przecież jest ich sakramentem albo darmowe gigabajtu z okazji obalenia reżimu.
Ja wiem, że to
Ja wiem, że to
- Pan taki trochę z nadwagą, podjechał nowym Audi, zatankował za ponad 4 stówy i przyszedł zapłacić. Jak zawsze pytam o apkę, mówi że nie ma, to polecam mu założyć szybko przy kasie żeby mógł dostać zniżkę. Zakłada, wpisuje swoje dane i w międzyczasie chwyta 2 wafelki, ja skanuję i pytam czy coś jeszcze. On na to że poprosi jeszcze kawę to pytam jaką, czarną, flat white, latte? Odpowiada - " Taką jaką lubisz (patrzy na identyfikator na bluzie) Szymon. To dla Ciebie". Nie pierwszy raz mi się to zdarza, bywa że klienci chcą coś mi kupić, ale tutaj muszę przyznać że wydaje mi się że ta kawka nie była taka bezinteresowna, szczególnie że wychodząc podsunął mi jednego wafelka i tak specyficznie powiedział "do zobaczenia Szymon". Dobrze wiedzieć że mam opcje ( ͡º ͜ʖ͡º)
- Starszy pan, standardowo płaci, pytam czy coś jeszcze i on z poważną miną do mnie "potrzebuję pana pomocy", pytam z czym a on nadal z poważną miną "zrobimy proszę pana tak - tam za szybą w samochodzie siedzi moja żona i patrzy. Ja pójdę teraz do toalety a pana proszę żeby pan w tym czasie skasował dyskretnie 2 Żywce i schował mi tu do torby" Zostawił kartę żebym zapłacił i poszedł do kibelka. Zrobiłem o co prosił, wrócił i podziękował słowami "męska solidarność w