W dzień wigilii pojechałem sobie po czteropaka do biedry bo tam mają piwko Braniewo które lubię i do były moje całe zakupy ale ludzie #!$%@? jak zwykle robili na ostatnią chwilę i przy dwóch kasach w #!$%@? kolejki z wypchanymi po brzegi wózkami. Mówię #!$%@? chyba nie, nie będę stał z czteropakiem jak #!$%@? i idę do samoobsługowej, kasuje produkt i oczywiście komunikat "poczekaj na pomoc" i czekam jedną chwilę, drugą ale
@Bjorn_Skurvensen: Ale co "ta pipa"? Dla mnie to nie jest kwestia kasjerki tylko raczej #!$%@? polityki sklepu. W lidlu stawiają jednego zioma od kas samoobsługowych i kulturka, akceptuje alko, pomaga itd. A w Biedrze kolejka do kasy a babka jeszcze musi podbiegać i ogarniać samoobsługowe. Paranoja
@KarolKnuropatwa: w sensie pipa, ja nie twierdzę że to wina kasjerki, np w Auchan ma babeczka zdalny terminal i nie musi podchodzi do kasy i akceptować alkoholu tak powinno być w każdym sklepie z kasami samoobsługowym
Zeszłoroczny wyjazd na Przystanek Woodstock to był ogromny błąd. Syf, smród, na glebie leży jakiś nieprzytomny gość, cały obrzygany, spodnie mokre bo się zeszczał. Trzeba uważać żeby nie wdepnąć w jakąś strzykawkę, bo wala się tego co nie miara.
Jakiś gość w dredach pije wodę z kałuży bo chyba odwodniły go piguły. W przeciągu 1 godziny podeszło do mnie pięciu różnych dilerów i pytali się czy chcę może kupić [substancja którą akurat