Tok rozumowania Martyny. Miała spinę do Wiktora, gdy ten napisał jej na kartce, że jest zazdrosna o Mateusza, bo przecież ona nie chce żeby ktoś tak myślał, a już w szczególności jej ukochany, ale gdy Kamil obiektywnie stwierdza, że Anka miziając się z Mateuszem wykazuje się brakiem szacunku do swojego partnera, to martynka nie widzi w tym nic złego i już dla niej gorsze są bąki w jej towarzystwie... byle tylko nie
Yoanna88





















