Kiedy byłem małym chłopcem, matka mówiła mi, żebym nie patrzył prosto w słońce. W wieku sześciu lat zrobiłem to. Na początku byłem oślepiony. Ale patrzyłem dalej, starając się nie mrugać. Moje źrenice skurczyły się do wielkości ziarenek piasku, a OŚLEPIAJĄCA BY jasność sprawiła, że widziałem wyraźniej. Przez to jedno mgnienie oka wszystko stało się zrozumiałe. Lekarze nie wiedzieli czy kiedykolwiek odzyskam wzrok. Byłem przerażony. Sam w ciemnościach. Powoli światło zaczęło przebijać się