Ostatni wpis spotkał się Waszym zainteresowaniem. W takim razie kontynuuje wątek.
Ostatnio mówiłem o sposobie rozwiązywaniu problemów przez kobiety i mężczyzn. Dowiedzieliśmy się ze kobiety w sytuacji stresu znajdują sobie zaufana osobę i chcą się wygadać. Potrzebują zrozumienia, może pewnej dozy współczucia. Mężczyźni natomiast szukają rozwiązań. Między sobą facet facetowi da radę dotycząca problemu który mógł zaistnieć w jego środowisku, a co najważniejsze on tej rady oczekuje.
@czubrica: :) rodzi mi się pytanie, co w momencie kiedy stresująca sytuacja dotyczy obojga. facet zamyka się w jaskini, a kobieta zaś ma potrzebę wygadania się, przytulenia. obustronna frustracja. (bardziej kobieta się frustruje, bo facet w swojej jaskini się nie przejmuje).
Mówisz rozmowa - też ciężko się z nią przebić ;) a nawet jeśli, przy kolejnej takiej sytuacji znów się zamknie.
Orange, ty chuju, dlaczego nawet nie powiadomicie mnie, ze pakiet internetowy sie skonczyl? Chcialem cos sprawdzic na necie, wlaczylem doslownie jedna strone, po czym chcialem zadzwonic gdzies i sie okazuje, ze 0 zl na koncie. Bo zdzieracie 30zl za 5mb internetu. Prawdziwe s-----------o. Zaraz zmieniam operatora, grosza z mojej kieszeni juz nie dostaniecie.
Czytając dzisiaj gorące natrafiłem na wpis #rozowypasek. Nie sądziłem, ze odpowiedzi #niebieskiepaski będą aż tak szokujące i pozbawione zrozumienia dla płci przeciwnej.
Wklejam tutaj cytat z książki J. Graya, który powinien Wam naświetlic sprawę.
"Najczęściej powtarzana przez kobiety skarga dotyczy tego, że mężczyźni nie potrafią słuchać. Mężczyzna albo całkowicie ignoruje mówiącą do niego kobietę, albo słucha przez moment, a pojąwszy, o co chodzi, dumnie nakłada czapkę Pana Załatwiacza
@czubrica: he. jeśli kilka razy dziennie (conajmniej) na swoje pytanie nie słyszysz odpowiedzi, a ciszę, bo wpatruje się w komputer i kompletnie nie reaguje, ciężko być cierpliwym :D
@czubrica: doszłam do wniosku, że ma zapchany bufor i wrzuca do kolejki moje zapytanie, bo potrafi po dobrych kilku minutach no response odpowiedzieć. przeraża mnie jego podobieństwo do windowsa :<
patologia patologii nie równa ;) bywają większe i mniejsze problemy. i wydaje mi się, że jeśli obie strony chcą tą "patologię" naprawić, to jak najbardziej warto próbować. kiedy to jest świadomość jednostronna, to już inna para kaloszy.
Jednak są kwestie, które ciężko przeskoczyć, "ułomności" psychologiczne, jak np. wahania nastrojów, które, z mojego doświadczenia, trudno całkiem wyeliminować.
w zeszłym tygodniu spełniłam wszystkie swoje obowiązki, a w tym znowu marazm. niedawno wstałam i wolałabym dalej spać, ale mam zajęcia i nie mogę już na nie nie iść. w sumie to nawet smutne, że przestało mi zależeć i traktuję wizyty na uczelni jak przykry obowiązek, a poza uczelnią głównie śpię.
@SScherzo: no, też nie chciałam. później zawaliłam na tyle, że musiałam. bo doszedł mi lęk przed pójściem na zajęcia, wiedząc, że zawaliłam. takie błędne koło :D
Drogie #niebieskiepaski i #rozowepaski, chciałbym Was BARDZO prosić o pomoc. Od godziny wraz z kumplem próbujemy drugiemu znajomemu wytłumaczyć czym jest depresja, a ten, że nie rozumie, że jak ktoś traci motywacje to z własnej woli i powinien wstać, działać... czytaliśmy mu nawet definicje internetowe - i nic.
Jak możemy takiej personie wytłumaczyć czymże jest depresja, jakieś pomysły Mireczki?
Ostatni wpis spotkał się Waszym zainteresowaniem. W takim razie kontynuuje wątek.
Ostatnio mówiłem o sposobie rozwiązywaniu problemów przez kobiety i mężczyzn. Dowiedzieliśmy się ze kobiety w sytuacji stresu znajdują sobie zaufana osobę i chcą się wygadać. Potrzebują zrozumienia, może pewnej dozy współczucia. Mężczyźni natomiast szukają rozwiązań. Między sobą facet facetowi da radę dotycząca problemu który mógł zaistnieć w jego środowisku, a co najważniejsze on tej rady oczekuje.
Co
Mówisz rozmowa - też ciężko się z nią przebić ;) a nawet jeśli, przy kolejnej takiej sytuacji znów się zamknie.