@zly_wuj XD
- 607
@wykopiwniczanin: Każdy przyniósł wode
- 22
Saperzy z Choroszczy w trakcie rozbrajania miny zsiadłomlecznej, Bombas 2017, koloryzowane
#kononowicz #suchodolski #heheszki #humorobrazkowy #polskiyoutube #rakcontent #pasjonaciubogiegozartu
- 6
@meerkor: ale się pocieszają gnomy
- 51
Mirki, proszę o modlitwę o życiową siłę i odwagę w podjęciu trudnej dla mnie decyzji. Stoję w dosyć trudnej sprawie na rozdrożu i chciałbym teraz szczególnie słyszeć głos Boga w sercu.
Bóg zapłać za modlitwę.
#mikromodlitwa
Bóg zapłać za modlitwę.
#mikromodlitwa
Kto nie miał nadopiekuńczych i zaborczych rodziców, ten nigdy nie zrozumie mojej sytuacji i będzie przypisywał mi lenistwo i brak chęci do zmian. Oto moja historia:
Urodziłem się w rolniczej rodzinie w Polsce B. Dziadkowie byli już bardzo starzy i rodzice nie mieli mnie z kim zostawić, więc zabierali mnie w pole. Dzień w dzień przez długie godziny nudziłem się, gapiłem się a to w niebo, a to na pokrzywy. To był okres kiedy powinienem integrować się z moimi rówieśnikami i być wystawionym na nowe bodźce, a ja zamiast tego miałem zapewnioną permanentną monotonię. To doprowadziło do tego, że kiedy zapisali mnie do przedszkola, to inne dzieci uznały mnie za dzikusa, który nie potrafi się zachować i traktowały jak wyrzutka.
Odczuwanie przez rodziców kompleksów i poczucia życiowej porażki nie mogło doprowadzić do niczego dobrego dla potomstwa - wszystkie swoje niezrealizowane ambicje przelali na mnie. Szkoła się zaczęła, zaczęło się obsesyjne poganianie mnie do nauki. Musiałem zawsze mieć piątki i być całkowicie posłuszny nauczycielce, w przeciwnym razie ojcowski pas tylko czekał na wieszaku. Po szkole miałem odrobić lekcje i stawić się do roboty w polu. Wszelkie wyjścia z kolegami i wypady na rower rodzice starali się utrudnić, żebym nie zaniedbywał nauki. Wpajali mi pogardę do ludzi z PGR-u, żebym nie zadawał się z kolegami. Miałem uważać, że to są nieroby, pasożyty, tylko się włóczą i lenią w przeciwieństwie do mnie - bo ja pomagam w polu, uczę się i będę kimś XD Oczywiście nie pozwalali też przyprowadzać kolegów do domu, bo niewyremontowane. A to kilkanaście lat temu niby jakie domy mieli ludzie na wsiach? Takie same albo i gorsze. Jak łatwo się domyślić, koledzy przestali w końcu mnie do siebie zapraszać i kontakt się urwał.