#anonimowemirkowyznania
4 letni związek poszedł się j---ć. Byłem z nią odkąd miała 17 lat. Jestem od niej 5 lat starszy. Mam wrażenie, że cechy #p0lka wynikają z otoczenia, w którym się przebywa, bo wszystko zmieniło się przez studia i nowe otoczenie. Byłem jej pierwszym facetem, a wszystko wygasło między nami bo ona chciała trochę poeksperymentować w swoim młodym życiu, bo przecież jej koleżaneczki k-----i z kierunku robią to samo, czyli one stand nighty, szalone przygody po pijaku z różnymi facetami, trochę egzotyki. Jak zaczynała studiować to zaczęło się od tego, że czuła się "gorsza" od innych szlaufów, bo ona przecież ma chłopaka a wiadomo że ludzie w związku są przecież "nudni". C--j z tym że i tak mieliśmy udane życie towarzyskie, mieliśmy wspólnych znajomych do planszówek, do tego MNÓSTWO podróżowaliśmy (nasz rekord - 21 państw w JEDEN rok). Jej zachciało się szlaufowego stylu życia jak koleżaneczki ze studiów, które dołożyły cegielkę do zniszczenia naszego związku. Dobra sprawa jest taka, że mnie nie zdradziła, tylko jasno powiedziała, że uczucie wygasło i ona jest młoda i musi się "wyszaleć". Myślałem, że p-------e, bo chciałem niedługo się oświadczyć. Lepiej późno niż wcale k---a. Nasze zerwanie miało miejsce przed świętami, przez co byłem dość zdruzgotany, ale powoli mi przechodzi.
Teraz najbardziej szkoda mi tego, że trochę też zainwestowałem w moją dziewczynę, żeby teraz inni frajerzy mogli sobie z tego korzystać. Ja wiem, że to nie jest rzecz, ale jak sobie chłodno na to spojrzę, to:
- przyczyniłem się do tego że stała się fit, razem ze mną dbała o zdrowe odżywianie i zaraziłem ją pasją do siłowni. Na początku naszego związku była "chubby"
4 letni związek poszedł się j---ć. Byłem z nią odkąd miała 17 lat. Jestem od niej 5 lat starszy. Mam wrażenie, że cechy #p0lka wynikają z otoczenia, w którym się przebywa, bo wszystko zmieniło się przez studia i nowe otoczenie. Byłem jej pierwszym facetem, a wszystko wygasło między nami bo ona chciała trochę poeksperymentować w swoim młodym życiu, bo przecież jej koleżaneczki k-----i z kierunku robią to samo, czyli one stand nighty, szalone przygody po pijaku z różnymi facetami, trochę egzotyki. Jak zaczynała studiować to zaczęło się od tego, że czuła się "gorsza" od innych szlaufów, bo ona przecież ma chłopaka a wiadomo że ludzie w związku są przecież "nudni". C--j z tym że i tak mieliśmy udane życie towarzyskie, mieliśmy wspólnych znajomych do planszówek, do tego MNÓSTWO podróżowaliśmy (nasz rekord - 21 państw w JEDEN rok). Jej zachciało się szlaufowego stylu życia jak koleżaneczki ze studiów, które dołożyły cegielkę do zniszczenia naszego związku. Dobra sprawa jest taka, że mnie nie zdradziła, tylko jasno powiedziała, że uczucie wygasło i ona jest młoda i musi się "wyszaleć". Myślałem, że p-------e, bo chciałem niedługo się oświadczyć. Lepiej późno niż wcale k---a. Nasze zerwanie miało miejsce przed świętami, przez co byłem dość zdruzgotany, ale powoli mi przechodzi.
Teraz najbardziej szkoda mi tego, że trochę też zainwestowałem w moją dziewczynę, żeby teraz inni frajerzy mogli sobie z tego korzystać. Ja wiem, że to nie jest rzecz, ale jak sobie chłodno na to spojrzę, to:
- przyczyniłem się do tego że stała się fit, razem ze mną dbała o zdrowe odżywianie i zaraziłem ją pasją do siłowni. Na początku naszego związku była "chubby"
#przegryw