Prawie trzeci miesiąc nie piję i dziś tak mnie głód dopadł, że nie umiem na tyłku usiedzieć. Natrętne myśli, jakaś taka nerwowość. #alkoholizm #chlewnia
Jestem uzależniony od atencji. Tak bardzo spragniony kontaktów międzyludzkich, że widok czerwonego znaczka przy wiadomości na wypoku albo na messenger potrafi zmienić diametralnie mój dzień i dodać mi tyle energii, że ja pier. #przegryw #depresja #samotnosc
Ponownie wylądowałem na ulicy ale nie dlatego, że zapiłem czy złamałem regulamin.
Wypisałem się dziś ze schroniska, bo otrzymałem ultimatum że albo się zaszczepię albo będę musiał opuścić ośrodek, ponieważ mogę być zagrożeniem dla innych jego mieszkańców, których sytuacja zdrowotna jest różna.
Pomimo szczerej chęci do współpracy i spełniania wymogów na mnie nałożonych nie zaszczepię się dobrowolnie, gdyż bardziej obawiam się szczepionki niż samego covida.
Siema, taki wpis bardziej do wyrzucenia myśli z siebie, ale może komuś się przyda.
Na depresję cierpię jakoś od 3-4 lat. Raczej łagodna, bo to tylko ciągłe uczucie pustki i samotności, a raz na 2 czy 3 miesiące pojawiają mi się mocniejsze ataki (myśli samobójcze, ciche krzyki, werbalne znęcanie się nad samym sobą itp.). Żadnych realnych prób zrobienia sobie krzywdy nie było. Oficjalnie nie jest zdiagnozowana, ale byłem na jednej wizycie u
@NazywamSieDiego: sam mam problemy, ale porozmawiać to chciałbym z osobą bez problemów To ja mam tak, że traktuję normalsów jako "niewartościowych". Jak ktoś kto nie cierpi mógłby mnie chociaż częściowo zrozumieć? Łączą nas podobieństwa w końcu.