#100daymusicchallenge #muzyka #muzykawozyacka
Dzień 10: Piosenka z jednego z Twoich ulubionych albumów (co to za album?)
Czas na Floydów. Jedną z moich ulubionych płyt, które słucham w całości, jest genialna (i bardzo prosta dźwiękowo) Wish you were here, poświęcona Sydowi Baretowi, pierwszemu liderowi grupy. Wybrany przeze mnie z tej płyty utwór wyróżnia się mocno na tle płyty - industrialny, surowy, bardzo ponury. Paradoksalnie świetnie pasujący do
Dzień 10: Piosenka z jednego z Twoich ulubionych albumów (co to za album?)
Czas na Floydów. Jedną z moich ulubionych płyt, które słucham w całości, jest genialna (i bardzo prosta dźwiękowo) Wish you were here, poświęcona Sydowi Baretowi, pierwszemu liderowi grupy. Wybrany przeze mnie z tej płyty utwór wyróżnia się mocno na tle płyty - industrialny, surowy, bardzo ponury. Paradoksalnie świetnie pasujący do



















Dzień 11: Piosenka artysty/artystki który/a przyciąga cię swą aparycją.
Jeśli spodoba mi się dany utwór, to niezbyt interesuje mnie, jak wygląda wykonawca. Ale skoro już mam wybierać po aparycji, niech będzie Katie Melua.