@Trollvinter: Czyli chodzi Ci o dungeon synth „ponuracki”, „krypciarski”, może nawet trochę zatęchły, evil role play. Ja jestem tylko dyletantem w tej materii (i we wszystkich innych również), niemniej gdybym miał coś zaproponować, to oczywiście zacząłbym od szczytów dungeonsynthowego minimalizmu, a właściwie to prymitywizmu, czyli Dauði Baldrs najsłynniejszego (po Breiviku) z Norwegów, Varga Vikernesa (w ramach projektu Burzum), który według pogłosek stworzył ten album na liczydle podczas wakacji w
#dungeonsynth #blackmetal
Elffor też bym dorzucił na listę, ale jest mniej konsekwentny stylistycznie i można umrzeć ze śmiechu od okładek.