Chciałem sobie rozbudować zakład wgłąb działki, ale nie dostanę jej odrolnienia, bo to "strategiczne miejsca" - oczywiście, leży ugorem od 100 lat i zarasta syfem pare hektarów, dodatkowo 400 metrów od DK1, więc nie wiem kto by tu chciał agrobiznesy prowadzić, ale nie, tego odrolnić nie mogą, "bo nie". Dzięki temu ucieknie kolejnych kilka miejsc pracy, bo wybieram drugą opcję i prawdopodobnie będziemy budowali zakład w Czechach. Wedle wyliczeń księgowej i prawnika
Mirki, proszę o wykop efekt! Skradziono mi rower z klatki schodowej przy ul. Drobnera 38 we Wrocławiu. Wyszedłem dzisiaj z mieszkania na mszę do kościoła na 7:00. i nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem. Przy kaloryferze, do którego przypięty był mój rower, zostało tylko przecięte zapięcie. Rower to Kross Level A2. Nie mam aktualnego zdjęcia, ale była to standradowa wersja. Pomóżcie!
Wygrałem wczoraj życie - idę sobie swoim dziarskim krokiem, mając obok stare, siatkowe ogrodzenie z prętami powyginanymi we wszystkie strony. Zazwyczaj nic mi się przez nie nie działo, ale jak to się mówi "kiedyś musi być ten pierwszy raz". Wyskakują na mnie dwie "szafy" (czyt. dwóch dresów szerszych ode mnie w barach dwa razy - a wąski to ja nie jestem) z bojowym nastrojem. Jako że byłem sam to wolałem uniknąć konfrontacji,
Rzecz działa się, gdy byłem w gimnazjum - zamierzchłe czasy, gdy telefony komórkowe były zarezerwowane dla elity, a palacze byli odrzutkami społecznymi.
Może ze dwa lata wcześniej, przeprowadził się w nasze okolice Antek - taki typowy wieśniak (jak zresztą parę osób go nazywało), ale w gruncie rzeczy w porządku. Chciał pokazać się w nowym miejscu z jak najlepszej strony, więc bardzo szybko przylgnęła mu łatka lizusa i konfidenta - co nie podobało się kilku "fajnym" chłopakom.
Przez problemy ze zdrowiem ominął mnie melanż ze zgodą, która przyjechała. Przyjechała też napalona na mnie laska z tejże zgody (dresdupa, ale 8/10), a ja siedzę w domu i mirkuję. Słysze tylko jak te #!$%@? śpiewają.
I #!$%@?, za to polubiłem mirko. Mogę sobie anonimowo napisać coś co mam na myśli i ma to jakiś tam większy sens od pisania tego w notatniku
Oczywiście, oczywiście!! 20 minut spaceru lasem wczoraj i oczywiście złapałem kleszcza i oczywiście był obsraniec dawcą boreliozy, oczywiście robi mi się rumień na ręce i oczywiście będę miesiąc napieprzał antybiotyki, bo pieprzone gówno nie może sobie kulturalnie jak chociażby komar trochę pojeść i #!$%@?ć. Oczywiście musi cię jeszcze zarazić syfem... #gorzkiezale