Sprawca kolizji z rowerem w Gdańsku ucieka z miejsca wydarzenia - prośba o pomoc
Jadąc rowerem ścieżką rowerową auto, które wjeżdżając na skrzyżowanie na czerwonym świetle zajechało mi drogę powodując kolizję uciekło z miejsca wydarzenia. Proszę świadków o zgłoszenie się do mnie lub na policję. Za pomoc w identyfikacji numerów rejestracyjnych sprawcy kolizji GWE obiecuję nagrodę
z- 367
- #
- #
- #
- #
- #
- #
" posiadając czerwone światło lub zieloną strzałkę: 1. nie zatrzymując się ani przed przejściem dla pieszych, ani przed przejazdem rowerowym" rajstopy nieśmiertelności nie działają od szyi w górę jak widać - widziałeś że się nie zatrzymał, ale jechałeś dalej...
"drogową ze mną (uderzyłem w tylne drzwi, gdzie na tylnej kanapie po drugiej stronie siedział pasażer) " no tak... koleś musiał #!$%@?ć nieżle skoro jadąc 5.346 km/h (lol, spacer grubasa?) nie dałeś rady zahamować i przywaliłeś w drugą połowę
@pinochet: Kolega @supach nawet nie wie co ta zasada oznacza, inaczej dałby radę się zatrzymać w obu wypadkach.
@supach: Nie, ale jak raz piszesz że jeździsz żeby zrzucić brzuch, a za chwile #!$%@? w KFC to mamy chyba prawo uważać cię za osobę w której słowa niezbyt należy wierzyć, prawda?
@supach: Np że twoje "zachowanie zasady ograniczonego zaufania" to hasełko marketnigowe dla policji żeby wybielić ciebie w zeznaniu, a nie faktyczne zachowanie na drodze.
Kolejna sprawa to to, że nawet nie za bardzo ogarniasz czucie prędkości - miałeś MINIMALNIE 20km/h (a zapewne ok 30km/h) na przejściu o ograniczonej widoczności (jazda od strony McDonalda gdzie krzaki i bannery skutecznie cie zasłaniały).
@supach: Próbka ze zderzenia miała wartość zero, dodaj to tego zbieranie się z ziemi itp. Czy może nie upadłeś jednak?