#anonimowemirkowyznania Dziwna sprawa, #rozowypasek do mnie pisze z własnej inicjatywy, ale zarazem rozmowa jest...bardzo średnia. Z jednej strony w realu rozmawia się nawet fajnie (choć głównie, albo nawet tylko pierdołach) i podoba mi się urok osobisty tej osoby, z drugiej zaś jednak jest to chyba osoba, której bliżej do zainteresowań "netflix, chill, muzyka". Nie jest jakaś tępa jak to przedstawiają wykopkowe stereotypy, ale też nie ma jakichś mega
@Meferius: Możesz powiedzieć, że zastawiasz się jak jej oświadczyć, że jesteś gejem. W odniesieniu do pracy powiedz, że wyczuwasz koniunkturę na bezrobocie, więc chcesz to robić zanim stanie się modne.
@ScarySlender: Jego problem jest taki, że chciałby być przystojny, ale nie jest. Znam osoby, który pomimo tego, że są literalnie mówiąc brzydkie, mają o wiele atrakcyjniejszych partnerów. Różnica jest taka, że znając swoje położenie, jeżeli chodzi o urodę, nie handlują nią a innymi cechami: inteligencją, zaradnością, ciekawym charakterem czy nawet tymi strasznymi pieniędzmi. Jeżeli masz coś do zaoferowania jako osoba, to nie będziesz mieć problemu ze znalezieniem sobie kogoś, natomiast
@Ayamee: Dalej nie rozumiem istoty relacji, ale znajdź sobie w obu sferach jakąś alternatywę, bo jeżdżenie na monocyklu nie jest zbyt łatwe. Kilku friendów i potencjalnych bolców, to te kółeczka po boku, które pozwolą Ci myśleć trzeźwiej.
@Ayamee: Ta, szukaj dalej. Może to nie tacy znajomi, jacy Tobie akurat pasują. Wiesz, jest różnica kiedy rozjebiesz szklankę, a to była Twoja jedyna i w dodatku ulubiona, kiedy możesz stracić szklankę, która jest naj, ale w szafce jest jeszcze wiele fajnych. Co się zepsuło, to się zepsuło - wyrzuć i idź do sklepu po nowe.
@niezwornowazony: I są jakieś wyniki sprzedaży Gillette po tamtej kampanii (która swoją drogą wyglądała dla mnie jak manifest,a to bardziej jak b8 - moim zdaniem trochę inna sprawa)?
@niezwornowazony: Nie ma wyników sprzedaży, więc można sobie pogdybać. To że Ty nie kupiłeś i 100 innych osób, o których usłyszałeś nie znaczy, że ogólna sprzedaż spadła. Przypisałeś tym reklamom porażkę, szkoda tylko, że nikt tej porażki nie zanotował (w liczbach, nie subiektywnym odczuciu).
Gillette nie chronię, bo nie wiem co to było. Kampania społeczna, reklama? Nie wiem.