@tomek7322: Z grubsza pozytywne, pomijając przeciąganie się akcji, gdy się rozdzielili, na które zwrócono mi uwagę. Może następnym razem nie powinienem im pozwolić na rozdzielanie się ¯\_(ツ)_/¯
A i trochę im zabrakło skali zagrożenia. Mogłem im pokazać na koniec jakiegoś Cthulhu, albo wspomnieć, że na chwilę wynurzył się Dagon, czy tam Hydra, skoro i tak ogrywali one shota.
@Scorpjon: Kilka msc temu napuściłem na swoich graczy potworki dopiero jak udało im się wejść na szczyt latarni. Bardzo fajny był efekt walki i kombinowania moich graczy co zrobić np. przysypywali ciałami klapę wejściowa na szczyt latarni).
1. Tempo. Scenariusz ma fazę eksploracji i zbierania dowodów - to łatwo może graczy znudzić. Albo mówisz za wiele, albo za mało, albo się pogubią, albo będą rwali do "klikania w rzeczy". Trzeba tam uważnie pracować tempem, dopasować je do graczy.
2. Rzuty bez znaczenia. Jeśli wynik rzutu nie popycha akcji albo dramatyzmu to nie ma sensu rzucać, a takie przypadki są w scenariuszu. Pięknie zobrazowuje
Ale ta sesja #zewcthulhu zajebiscie wyszła (。◕‿‿◕。) obaj grali pierwszy raz ale chcą kontynuować, a ja sobie zostawiłem kilka furtek do kolejnych, różnych scenariuszy.
@Scorpjon: ostatnio czytałem o "inżynierii wstecznej" (?!) spisków, czy kultów. Pierw bierzesz na warsztat efekt końcowy, jakiś spisek, czy tajemnicę i "głównego złego" i od tego punktu zacząć tworzyć kolejne kręgi, które "wiedzą" coraz mniej i mniej, aż dojdziesz do subtelnych drobnostek, którymi możesz rzucać w graczy aż nie złapią się na wędkę ( ͡°͜ʖ͡°)
Może następnym razem nie powinienem im pozwolić na rozdzielanie się ¯\_(ツ)_/¯
A i trochę im zabrakło skali zagrożenia. Mogłem im pokazać na koniec jakiegoś Cthulhu, albo wspomnieć, że na chwilę wynurzył się Dagon, czy tam Hydra, skoro i tak ogrywali one shota.