Za dzieciaka, spędzaliśmy większość czasu na podwórku i wpadały nam różne głupie zabawy do głowy np. dzwoniliśmy domofonami do sąsiadów i szły teksty typu:
- Słucham?
- Dzień Dobry, nie potrzebny Panu telewizor?
- Nie potrzebny
- To proszę znieść na dół, czekam :)
I tak się spędzało czas na heheszkach i śmiechach cudowne lata 90. Pewnego razu ktoś z podwórkowej bandy wpadł na szatański pomysł.
My siadaliśmy na ławeczce koło parkingu i wkładaliśmy za wycieraczkę co ładniejszym, wypucowanym autkom kartkę z napisem "przepraszam za porysowany lakier". Najlepsze, że co poniektórzy w jakiś cudowny sposób znajdowali te zarysowania.
Papkin, po francusku ubrany,
przy szpadzie, krótkie spodnie,
buty okrągłe do pół łydki, tupet i harcopf,
kapelusz stosowany – pod pachą para pistoletów
#listaobecnosci