jesu przez kilka dni wydawało mi się że jest chociaż trochę lepiej zaczynałem nawet mieć jakieś mgliste plany/rozkminy na temat tego co bd dalej robić ze swoim życiem planowałem nawet wyjść dziś z domu i ogólnie spróbować powoli wracać do funkcjonowania teraz wszystko strzelił #!$%@? znowu nie mam na cokolwiek ochoty ani motywacji
@Chodtok: #!$%@?... Trzymaj sie cumplu, na pocieszenie plus. Z doświadczenia powiem, że trzeba sie przemóc i wychodzić jak najczęściej. Jak mieszkałem na wsi i byłem w takim stanie, to wychodziłem codziennie pojeździć po lesie rowerem, do momentu, aż nie byłem w stanie nawet na nim jechać. Lepiej już sobie tam popłakać. Zobaczysz że lepiej się poczujesz.
Powiem wam, ze czasem mam cos takiego, ze nagle przypominają mi sie pewne zdarzenia z bardzo dawna. Tak teraz - siedzę w pracy i nagle przypomniał mi sie pewien zapach. Pamietam ze jak byłam mala dziewczynka to chciałam naśladować moja starsza o 8 lat siostrę. Mama nie pozwalała mi sie malować i na kosmetyki nie miałam hajsu, wiec jak tylko cos uzbierałam to szlam do jednej drogerii. Jako, ze kasy zawsze było
kolezanka z pracy mi dzisiaj mowi, ze kolega z pracy nasz ma kobiete, ktora pracuje w muzeum i mi zalatwi prace tam, skontaktuje sie ze mna w tej sprawie. Zostala mi zrobiona nadzieja mocno ( ͡°ʖ̯͡°)
Wczoraj przebiegłem sobie kawałek do domu około kilometra i mówię " No to wracam do biegania" (przerwa około 3lat. Dziś postanowiłem,że od różowego będę wracał właśnie biegnąc. Ulewa na maksa ja w zwykłej bluzie ze słuchawkami w uszach pokonałem 5km. Zajęło mi to około 30 minut więc wydaje mi się, że to dobry czas jak na początek (prawie km z górki oraz jakieś 800 metrów pod górę o trochę mniejszym nachyleniu). W