I po pozytywnym wpisie MUSI być negatywny.
Serio...najpierw Chris, potem Chester... a teraz Keith Flint...
Czemu co chwila wielcy muzycy popełniają s---------o? Czy to artystyczna dusza ściąga na nich alienację? A może to 'tylko' imprezowe życie? Zagubienie? Presja bycia najlepszym? Brak pewności, że bliscy są dla nich, a nie dla ich pieniędzy?
Co ze współczesnym światem jest 'nie tak', że niezależnie od statusu i szczebla zajmowanego w łańcuchu pokarmowym, ludzie sięgają po ten OSTATECZNY ze sposobów 'rozwiązywania problemów'?
Serio...najpierw Chris, potem Chester... a teraz Keith Flint...
Czemu co chwila wielcy muzycy popełniają s---------o? Czy to artystyczna dusza ściąga na nich alienację? A może to 'tylko' imprezowe życie? Zagubienie? Presja bycia najlepszym? Brak pewności, że bliscy są dla nich, a nie dla ich pieniędzy?
Co ze współczesnym światem jest 'nie tak', że niezależnie od statusu i szczebla zajmowanego w łańcuchu pokarmowym, ludzie sięgają po ten OSTATECZNY ze sposobów 'rozwiązywania problemów'?
Prośba w imieniu wszystkich epileptyków - nie wkurzaj nas. Serio. (ꖘ‸ꖘ)
Miałam NAPRAWDĘ dobry dzień i mimo lekkiego otępienia, sporo sił i pozytywne nastawienie. Dzień był praktyczne ŚWIETNY, jak rzadko kiedy.
Cały dzień spędzałam na swoich pasjach (m.in. śpiewanie kilka godzin z ulubionymi wokalistami podczas
Jestem w realnym życiu niezbyt emocjonalna, bo z 'taką osobą' zmuszona jestem żyć. Masz rację, to pewnie reakcja organizmu - mój brat też był epileptykiem, ale 'drgawkowym'.
Pozdrawiam.