@milagross: weź je sobie wsadz do antyramy i schowaj gdzieś jak nie masz gdzie teraz powiesić. Za jakiś czas będzie gdzie i będziesz żałowała, a drugi raz nie ułożysz :D Zaufaj mi.
Dziś oficjalnie zakończyłem przerabianie swoich tegorocznych zbiorów (a przynajmniej tej części, która już nie rośnie...). Pokazywałem wam wcześniej , że suszą mi się na ścianie papryczki powiązane w sznury. Obecnie wyschły już na pieprz (he he), więc nadeszła pora, żeby je spłatkować. Polega to na odcięciu ogonka i przemieleniu reszty na odpowiednim sitku robota kuchennego.
Zalety jakie daje płatkowanie to przede wszystkim oszczędność miejsca, papryczki można zamknąć w szczelnych i suchych słoikach, które ustawione w suchym i ciemnym miejscu zapewniają, że płatki nie wietrzeją i nie blakną. Dodatkowo na takich łańcuchach na ścianie po kilku miesiącach mógłby osiąść kurz. Domyślnie nie mielę papryczek na proszek, ponieważ uważam płatki za bardziej użyteczne, no i w razie potrzeby zawsze można je zmielić. Płatków używam głównie jako przyprawę (do marynat, zup - rosół wychodzi iście szatański), ale można też użyć ich jako podstawę do małej ilości sosu albo wkładkę do ketchupu. Taki wzmocniony ketchup robię praktycznie co kilka tygodni. Jakby ktoś chciał to mogę podrzucić przepis ;)
@gobi12: moje dosyć długo leżały i już przed suszeniem się lekko przebarwiły. Nie zwracałem na to uwagi i je ususzyłem i zapakowałem razem do słoika (ususzyłem w całości). Powinienem teraz je przebrać i wyciagnąć te przebarwione? Mogą się wszystkie od tego zepsuć? po czym poznać w ogóle, że ta ususzona jest zepsuta:D?
@poczekalniaa: bo Rynek to jest miejsce na którym od średniowiecza sprzedaje się "badziewie" na placu :D A tak w ogóle to jaki industrialny klimat miasta? Estakada wywalona przez rynek i ruiny huty?
#gownowpis