#pytanie #zalsie Mirki nie wiem co robić. Generalnie muszę ciagle myśleć za rodziców, nie mogę wyrazić sprzeciwu żadnego, czasami jest agresja o byle co. Matka jest głupia, ma schizofrenie, starszy to narcyz. Sprawa wyglada tak ze stary stawia warunek ze albo robisz to co ci każe albo #!$%@?. Nie mam z ich strony żadnego zrozumienia. W normalnej rodzinie ojcu możesz powiedzieć ze robisz coś złe a tutaj? Spotyka się to z atakiem.
@pan_filutek: studia, nie wiązałem studiów z moja przyszłością ale jeśli by mi to dało zdrowy stan psychiczny to pewnie. Czasami serio czułem się winny za to co robiłem, potem nie mogłem rozwiązać problemu, odbijało się to na moich relacjach.
I jeszcze te teksty, rodzinna powinna sobie pomagać w sensie poświęć się tylko nam. To ja już wole sam pracować na swoje ubrania, na jedzenie i omijać ich z daleka. Tylko co, z nimi do dojdziesz do porozumienia. #!$%@? nawet czasami nawet na matkę muszę się spojrzeć, jak się nie spojrzę to pobiegnie do ojca, ojciec już widzi problem i mnie nie pyta jak jak ja to widzę, tylko matkę broni. To
@pan_filutek: tylko ze nie chce tracić swoich chyba 4 lat życia na studiach tylko dlatego ze oni są tacy jacy sa i mam przez nich problemy psychiczne. Najlepiej by było jakieś alimenty brać. Kurde, kiedyś mi ktoś poponowal abym to zrobił tylko wtedy byłem ślepy na te wszystkie sytuacje.
@ncpnc: chyba tak zrobie, ogólnej przemyśle sobie to jeszcze raz jak emocje opadną. A tak najbardziej to moja siostrę załamała jedna rzecz, kiedyś matka jej powiedziała ze straciła 20 lat życia(niby szybko się postarzała przez stres). Jak można mieć #!$%@? pretensje do córki która nic nie rozumie, tym bardziej ze to jej problem ze nie potrafi nad uspokoić się. To tak jakbyś wszedł na pasy pod samochód i miał pretensje do
Może gdzieś robię błąd, przemyśle jeszcze raz. Ogólnie ja w sumie akceptowałem pogląd ojca, wiedziałem ze to dziwne, rozumiałem to i robiłem coś żeby nie było zgrzytów ale z jego strony na nic nie mogę liczyć
@ncpnc: no ta, analizuje to, wydaje mi się to dziwne, złe i generalnie chciałbym aby ktoś napisał konstruktywna krytykę bo w tej chwili nie mogę myśli zebrać, po za tym wy możecie coś dodać, ja mogłem coś przeoczyć. Napewno nie podejdę bezkrytycznie do jego zdania "jesteśmy rodzinna i powinnismy sobie pomagać" idąc teraz do garażu i mu pomagając, widząc przy tym jego uciesz.
@pan_filutek: w sumie masz racje, no właśnie o takie coś mi chodziło, wspólnie dojdziemy do jakiegoś wniosku. Co oczywiście nie jest możliwe z ich strony bo maja maja gdzieś mnie. Chyba specjalnie poświęce swój czas na studia. Szkoły nie rzucę bo to głupie, zaraz 4 klasa. No cóż, jedyne co mi zostaje jako najrozsądniejsze to chyba serio te studia. W sumie to serio jest dobra opcja, chyba będę musiał grać role
Mirki nie wiem co robić.
Generalnie muszę ciagle myśleć za rodziców, nie mogę wyrazić sprzeciwu żadnego, czasami jest agresja o byle co.
Matka jest głupia, ma schizofrenie, starszy to narcyz.
Sprawa wyglada tak ze stary stawia warunek ze albo robisz to co ci każe albo #!$%@?.
Nie mam z ich strony żadnego zrozumienia.
W normalnej rodzinie ojcu możesz powiedzieć ze robisz coś złe a tutaj? Spotyka się to z atakiem.
Czasami serio czułem się winny za to co robiłem, potem nie mogłem rozwiązać problemu, odbijało się to na moich relacjach.
A tak najbardziej to moja siostrę załamała jedna rzecz, kiedyś matka jej powiedziała ze straciła 20 lat życia(niby szybko się postarzała przez stres). Jak można mieć #!$%@? pretensje do córki która nic nie rozumie, tym bardziej ze to jej problem ze nie potrafi nad uspokoić się. To tak jakbyś wszedł na pasy pod samochód i miał pretensje do
Chyba specjalnie poświęce swój czas na studia. Szkoły nie rzucę bo to głupie, zaraz 4 klasa. No cóż, jedyne co mi zostaje jako najrozsądniejsze to chyba serio te studia. W sumie to serio jest dobra opcja, chyba będę musiał grać role
Jeszcze raz dzięki