#anonimowemirkowyznania Tragedia mirki. Ślub się zbliża a ja wątpię. Tak naprawdę nie chce mi się niczego ogarniać, rzygam tym. Pamiętam jak zaczęliśmy ogarnać salę itp. przed zamieszkaniem razem. Było cudownie ale czar zaczął pryskać po przeprowadzce. Afery, kłótnie i zła atmosfera. To nie jest tak, że pojawiło się to nagle, bo nie mieszkając razem były objawy ale nie było tylu zapalników. Teraz jest MAKABRA. Czego nie zrobię to afera. O
Tragedia mirki. Ślub się zbliża a ja wątpię. Tak naprawdę nie chce mi się niczego ogarniać, rzygam tym. Pamiętam jak zaczęliśmy ogarnać salę itp. przed zamieszkaniem razem. Było cudownie ale czar zaczął pryskać po przeprowadzce. Afery, kłótnie i zła atmosfera. To nie jest tak, że pojawiło się to nagle, bo nie mieszkając razem były objawy ale nie było tylu zapalników. Teraz jest MAKABRA. Czego nie zrobię to afera. O