Każdy z nas przerabiał temat wygrania jakiejś konfrontacji w głowie. Jakich argumentów użyć aby zniszczyć przeciwnika ..rozważamy wówczas opcje optymalne, skrajne czasem wręcz nieludzkie analizujemy jak nasza ofiara piszczy pod naporem naszych słów ...czujemy na języku słodki smak wygranej. Nasze ego wzrasta czujemy się wielcy, na chwilę czasem nawet sekundę nasza wygrana potrafi wywołać u nas wręcz prawdziwy uśmiech zwycięstwa - a wszystko to dzieje się w naszym umyśle. Tak miałem kiedy ostatnio moja latorośl położyła mi kinderka na siodełku od roweru w te ciepłe letnie dni ...zorientowałem się w sytuacji dojeżdżając do sklepu ... czasem trafiają się takie ..ehm bączki ale ehm no nie w takiej ilości ....i tak wracając z #!$%@?(..) w skali 10 na 10 byłem w trakcie analizy pierwszej części tej opowieści . Miałem do wygrania bitwę z młodym i żoną . Argumenty nie były wyszukane bo i poziom "zniszczenia" konkretny . i tak oto przechodzimy do drugiej części.
...wszedłem do pomieszczenia. Dostałem swój zestaw rzeczy , wszedłem za bramkę . Lekko niespokojnym wzrokiem rozejrzałem się - zewsząd otaczała mnie otulina z niepokoju ,strachu , potu , ktoś krzyczał , ktoś o coś prosił... post apo którego nie dokończa chciałem być światkiem . Myślałem że jestem gotów na tą sytuację ..nie byłem . Najgorszy był przeraźliwy śmiech wyciągnięty wprost z horrorów klasy "B" stanowił wybuchową mieszankę wkradającą się w każdą cząstkę
Zawiera treści NSFW
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.