1.) maczaj w sosach, nie jedz, rzuć w kelnera jak Cie denerwuje - możliwości jest wiele ;))
2.) Chłodnia ma 3,4 stopnie, natomiast mroźnia -30 i to tam leży mięso i inne rzeczy. Angusów i ogólnie steków schodzi raczej mało, bo są drogie, ale naprawdę bardzo dobre. Nie leży 12 miesięcy. Z reguły z 2 miechy max, a potem jest albo zwrot do firmy, albo wywalenie do kubła, albo
@kinlej: Jeżeli pytasz o tego gościa od nas, co z tymi sernikami zwiał, to po prostu dostał telefon (podobno) następnego dnia i kazano mu zwrócić ciuchy i tyle. Szef się wkurzył i go zrugał, natomiast reszta nic go nie pojeżdżała ani nic.
@ElCidX: Po cichaczu tak, na legalu nie i przez to bardzo dużo jedzenia jest wyrzucane. Gdybyśmy mogli brać, to pewnie by była taka akcja jak z tym piekarzem, co chleb zostawiał głodnym.
@Bartdab: Pizza jest robiona na miejscu na tym samym stanowisku co bułki.
Ciasto. Zawsze osoba która otwiera kuchnie jest odpowiedzialna za zrobienie ciasta (9kg). Cukier, sól, trochę oleju, 3 opakowania drożdży, 4,5l wody -> Start. Czekasz chwilę, po czym dodajesz 9kg mąki. Start i po około 20 min ciasto jest dobre.
Polecam Makaron Calabrese i pepper steak'a (poproś o sos kajeński - jest zajebisty ale też cholernie
Tak, zapomniałem dodać, że mamy specjalną maszynę do ciasta. Dajesz start i zaczyna ona takim świdrem mieszać.
Składniki - zależne od osoby na kuchni. Jak da świeże - są świeże, jak zostawi sprzed 2 dni - są sprzed 2 dni. Ale jako że idzie to do pieca, to nie ma
No dokładnie. Niestety ale kelnerek się nie uświadczy. Upominaj się, kelnerzy robią to z czystego wygodnictwa, bo oni muszą sami napełniać sosy do sosjerek ;)
@nieczytelny: Powiem Ci, że nie wiem ;) Ja tylko zasłyszałem historyję o tym, że gość tego co nie sprzedał w piekarni wystawiał na zewnątrz i sobie ludki brały.
@Nadrill: Poproszę o dużą porcję ;D / możesz nawet combosy walić typu pół frytek pół ryżu. Albo po prostu mówisz, ze więcej mięcha a mniej surówek / frytek.
Ja w domu robię sobie tak: kilka pomidorów a jak nie ma to koncentrat pomidorowy, drobno posiekana cebula, oregano, bazylia. Do tego oliwa z oliwek, szczypta soli, pieprzu i cukru i wsio ;)
@introligator: Managerowie siedzą na kompie, wyżerają co jest na kuchni, raz na milion coś pomogą, uzupełniają stany (w tabelce w exelu, a nie naprawdę ;) )
Uwielbiam kuchnie azjatycką i włoską. W domu robie sobie czasem pad thai, kurę słodko-kwaśną, sphagetti carbonara, czasem także mussakę tylko że tutaj już w rejony greckie wędrujemy. Lubie eksperymentować w kuchni (też ;P) ;)
@marusz: Jak zapropnowałem szefowi, żeby robić naturalny vinegrett, czyli : oliwa z oliwek, sos balsamiczny (najlepiej ciemny Modena), 2, 3 ząbki czosnku, cukier, sól / to szef powiedział, że standardowo szkoda czasu i mamy rozrabiany z knorra.......
Już pisałem wyżej, że nie ma takiej opcji, że do promocji czy dań za 50% jest gorszej jakości mięso czy coś.
Może trafiłeś na mięcho z gorszej firmy i tyle. Żylasta to jest czasami sz.złocista ;)
Absolutnie nie. Po 1sze primo jesteśmy normalnymi ludźmi a nie bydłem, które świruje, a po 2gie primo wszędzie jest monitoring.
1.) maczaj w sosach, nie jedz, rzuć w kelnera jak Cie denerwuje - możliwości jest wiele ;))
2.) Chłodnia ma 3,4 stopnie, natomiast mroźnia -30 i to tam leży mięso i inne rzeczy. Angusów i ogólnie steków schodzi raczej mało, bo są drogie, ale naprawdę bardzo dobre. Nie leży 12 miesięcy. Z reguły z 2 miechy max, a potem jest albo zwrot do firmy, albo wywalenie do kubła, albo
W ustawieniach inteligentne sortowanie jest wyłączone, tzn nie ma ptaszka ;).
Chodzi mi o to, że np Twój komentarz wyskoczył mi w powiadomieniach, ale nie na dole strony, tylko w połowie.
Niestety ale w chorym kraju są chore przepisy.
Nie znam przepisu, bo jak wcześniej pisałem mięso przyjeżdża do nas zafoliowane i my tylko je smażymy a potem dajemy na "Gryla".
Ciasto. Zawsze osoba która otwiera kuchnie jest odpowiedzialna za zrobienie ciasta (9kg). Cukier, sól, trochę oleju, 3 opakowania drożdży, 4,5l wody -> Start. Czekasz chwilę, po czym dodajesz 9kg mąki. Start i po około 20 min ciasto jest dobre.
Polecam Makaron Calabrese i pepper steak'a (poproś o sos kajeński - jest zajebisty ale też cholernie
Tak, zapomniałem dodać, że mamy specjalną maszynę do ciasta. Dajesz start i zaczyna ona takim świdrem mieszać.
Składniki - zależne od osoby na kuchni. Jak da świeże - są świeże, jak zostawi sprzed 2 dni - są sprzed 2 dni. Ale jako że idzie to do pieca, to nie ma
No dokładnie. Niestety ale kelnerek się nie uświadczy. Upominaj się, kelnerzy robią to z czystego wygodnictwa, bo oni muszą sami napełniać sosy do sosjerek ;)
Ogólnie jak kiedyś jadłem danie nałożone jak "dla klienta" to sharmą się najadłem.
@Nadrill: Poproszę o dużą porcję ;D / możesz nawet combosy walić typu pół frytek pół ryżu. Albo po prostu mówisz, ze więcej mięcha a mniej surówek / frytek.
Ja w domu robię sobie tak: kilka pomidorów a jak nie ma to koncentrat pomidorowy, drobno posiekana cebula, oregano, bazylia. Do tego oliwa z oliwek, szczypta soli, pieprzu i cukru i wsio ;)
Uwielbiam kuchnie azjatycką i włoską. W domu robie sobie czasem pad thai, kurę słodko-kwaśną, sphagetti carbonara, czasem także mussakę tylko że tutaj już w rejony greckie wędrujemy. Lubie eksperymentować w kuchni (też ;P) ;)
Strasznie mnie takie coś wkur*ia.