Orientuje się ktoś czy da się w jakiś sposób zgłosić do Google Maps żeby ich algorytmy nie puszczały objazdów przez konkretną ulice? Mieszkam niedaleko krajowej siódemki i nagminnie jak tylko pojawi się tam lekki korek to od jakiegoś czasu na mojej ulicy (droga powiatowa, ograniczenie 50km/h) sfrustrowani kierowcy pędzą ostro calymi kolumnami, niektórzy spokojnie przekraczają 100km/h bo nawierzchnia jest nowa. Codziennie znajdujemy martwe jeże, lisy, koty itd. Dodatkowo jest to ulica która
@k__d pomysł ze zgłaszaniem zagrożeń brzmi dobrze, dzięki! Do wójta i gminy było to zgłaszane ale klasycznie umyli ręce i skończyło się na tym że oni nie mają na to wpływu. Wiem, że ktoś tam zgłaszał też do starostwa ale jeszcze nie wiem na czym ta sprawa się skończyła.
Dzięki Panowie, złożymy wniosek do starostwa o postawienie progów zwalniających (powinno pomóc) a do tego czasu (bo pewnie im to zejdzie) atrapa fotoradaru w postaci budki dla ptaków czy kukły w kamizelce brzmi całkiem nieźle choć brzmi dość zabawnie 😀
@kwark64 Nie przeszkadza mi fakt, że ludzie tamtędy jeżdżą bo to zrozumiałe, że nikt nie chce stać w korku. Przeszkadza mi natomiast, że ograniczenia prędkości dla niektórych kierowców na tej drodze nie obowiązują i wykręcają tam życiówki mimo ograniczenia 50km/h.
@NieMogeSieZarejestrowac Chodzi tylko i wyłącznie o prędkość bo sam ruch na drodze nikomu nie przeszkadza, zawsze był tutaj ruch i każdy jest do tego przyzwyczajony, jednak do wyścigów już nie. Ta drogą 3/4 roku jeżdżą również kombajny, ciągniki itp., czasami całą dobę i nikomu sam hałas nie przeszkadza. Od tego są okna żeby je zamknąć jak kogoś dźwięk ulicy tak bardzo drażni. Nie jestem psem ogrodnika żeby zakazywać ludziom wjazdu na
Chodzi tylko i wyłącznie o prędkość bo sam ruch na drodze nikomu nie przeszkadza, zawsze był tutaj ruch i każdy jest do tego przyzwyczajony, jednak do wyścigów już nie. Ta drogą 3/4 roku jeżdżą również kombajny, ciągniki itp., czasami całą dobę i nikomu sam hałas nie przeszkadza. Od tego są okna żeby je zamknąć jak kogoś dźwięk ulicy tak bardzo drażni. Nie jestem psem ogrodnika żeby zakazywać ludziom wjazdu na