AMA-ROZDAJO: Łukasz Lamża | Kosmos, filozofia, pierwotniaki
Pytajcie, towarzysze! Wśród plusujących wylosuję szczęśliwców, którzy dostaną książkę. Wśród pytających z sensem też wybiorę kogoś, zwłaszcza jak ktoś mnie zastrzeli trudnym pytaniem.
z- 367
- #
- #
- #
- #
- #
- #
ad 1. Nie znam. Powinienem?
ad 2. Mój mózg ma bardzo małą objętość. Co tydzień lądujemy w jakimś miejscu, siadamy, zamawiamy, nagrywamy, a ja do dzisiaj nie umiem podać żadnej nazwy któregokolwiek z tych lokali. :)
ad 3. To jest wszystko dość zawiłe, bo pracujemy w trybie rozmaitych grantów, projektów, umów... etc., realizowanych w dodatku przez kilka różnych instytucji:), ale w praktyce jest tak, że zobowiązuję się do realizacji tego-i-tego
@humanista85: ( ͡° ͜ʖ ͡°) No właśnie tragedia polega na tym, że to są tak wygórowane wymagania.
a) próbujesz na siłę zrobić wokół tego tematu jakąś Naukę przez wielkie N, tj. publikowalną naukę - to by wymagało znalezienia jakiegoś tematu, pod który możesz to podpiąć, zrobienia researchu, wymyślenia jakiejś "teorii", opracowania jej, spisania tekstu i pieprzenia się z procesem publikacyjnym;
b) wrzucenia tych danych w jakiejś przystojnej formie do Sieci. Zdziwiłbyś się, jakie dane mają "znaczenie społeczne",
ad 1. Wiesz co, to, że dostrzegam w świecie na płaszczyźnie czysto intelektualnej jakieś formy Ogólnej Moralności człowieka, to nie znaczy też z automatu, że kieruję się z nimi w życiu. Myślę, że na co dzień ludzie i tak kierują się organicznymi, nawykowymi formami postępowania, i żadna teoria nie jest w stanie nami mocno zachwiać. Natomiast tak, zdecydowanie uważam, że świat byłby lepszym miejscem, gdyby "każdy człowiek na pewnym etapie
Tak, faktycznie, z Rojewskim rozkminialiśmy wtedy proste wersje sztucznej inteligencji na przykładzie mieszkańców Shady Sands. Prawdę mówiąc, nic już nie odtworzy tego uczucia, jak się pierwszy raz weszło w gorący upalny dzień do Shady Sands, a potem z lękiem wyruszyło do jaskini skorpionów, żeby zasłużyć sobie na szacunek Aradesha i platoniczny podziw Tandi. Ech, było... ;) Pozdr.
ad 1. Kurczę, wszyscy myśleli, jak Fukuyama, że z wojen można wyrosnąć, a tu nagle w Europie się jedna przydarzyła i znowu się okazało, że nie. Więc jestem chwilowo pesymistą, tj. nie ma czegoś takiego jak "świat bez wojen", równie dobrze by można się zastanawiać, jakie by było "życie bez smutku". Ale tak czysto intuicyjnie, nie widzę też "pożytku z wojen", tj. masz rację, że stymulator by się znalazł -
ad 1. Nie, nigdy. W moim przypadku nie miałoby to większego sensu, bo mój rynek to "polski rynek idei".
ad 2. Biegam długodystansowo, wspinam się ściankowo i skałkowo, obydwa z różnym natężeniem. ;)
ad 3. Tak, niestety coraz rzadziej. Ale z drugiej strony w ostatnich latach coraz częściej odnoszę wrażenie, że robię wiele rzeczy "medytacyjnie", więc osobny czas na medytację przestaje mi być potrzebny.
ad 4. Hehe. Myślę, że tak,
ad 1. Oczywiście. Carlin mnie przekonał, a nauka potwierdziła.
ad 2. Nie spodziewam się, że cokolwiek, co zobaczy Webb, zmieni moje życie, więc niech sobie ogląda to, co mu nakażą mądrzejsi ode mnie.
ad 3. Nieee, tak to nie umiem. Jest tego zdecydowanie za dużo. Nie lubię takiego listowego podejścia.