Odwiedzając opuszczone miejsca, bardzo lubię w różnych budynkach trafiać na pozostałe tam pianina lub fortepiany. Dla mnie zawsze będą bardzo fotogeniczne. Jedne są w lepszym stanie, inne w nieco gorszym. Najlepsze są takie, z których można wydobyć jeszcze jakieś dźwięki. Mój różowy pasek uwielbia na takich instrumentach grać i czasem jak trafimy na obiekt, w którym znajduje się taki instrument, od razu do niego biegnie i sprawdza, czy działa. Jakiś czas temu
Jakiś czas temu