Misio przypomniał sobie o panu Mirosławie i jego żonie z Gietrzwałdu (którzy mieli misiowych czepiań się i przypieprzań tak dość, że poinformowali go smsem o rezygnacji ze współpracy i wymówili ćcigodnym miejscówkę) i wrzucił wspomnienie o nich jako intencje modlitewną. W typowym dla Misia stylu; zwykli ludzie nazywają to szkalowaniem: - tym razem posłużył się ich imionami i nazwiskiem - obsobaczył ich któryś raz już za ten czyn - "są to dezerterzy (Bożej <=> Misiowej Sprawy), może jeszcze nie judasze, daj Boże, ale to już niedaleko. Albo już."
Panowie i Panie kto dzis dostapil zaszczytu bycia zrownanym z ziemia przez misia? bo mi sie rodzinka na obiad zwalila, nie rozumieja ze odbywam pokutna pielgrzymke z radoscia uczestniczac w #!$%@? ccigodnych. Dziekuje. #wroniecka9
A jakim prawem lysy poprawia i poucza jakich wyrazen ma uzywac kaplan? ale zbiera sobie zYgarłowski, cos czuje ze w ksiedzu zbiera sie ksiega i spis wszystkich mozliwych slownych linczow by na koniec pielgrzymki wyladowac je na ministrancie. #wroniecka9
Ćcigodni posoborowi bracia i siostry, w całej układance dotyczącej uniwersum piździckiego nie pasuje mi jedna rzecz... Jakim sposobem przedsoborowy kapłon misio został misjonarzem i wyjechał do Afryki? Przecież on nie ma żadnej cechy porządnej dla misjonarza... Jedyna co mi przychodzi do głowy to chęć podbudowania sobie ego głupimi murzynami. A może do czasu wyjazdu był normalny a na czarnym lądzie stało się coś o czym nigdy się nie dowiemy?
@BenizBurger: wydupcyli go tam bo mieli go dość, stamtąd też go wydupcyli bo mieli też tam go dość, taki żywot przedsoborowca wśród modernistycznych posoborowćow, deo gratias
#wroniecka9