Kolejny dzień dobiega końca, kolejny dzień gorzkiego żywota. Któryś tam dzień na wakacjach, nad morzem polskim. Dziś pogoda była ciekawa w negatywnym znaczeniu. Ledwie 22 stopnie w cieniu, słońce niby świeciło, ale tak dziwnie, nie dawało ciepła, mogłem gołym okiem na nie spojrzeć, o opalaniu nie było mowy. Zjeździłem więc rowerem bory sosnowe, wziąłem też jachcik, i trochę popływałem. Nie wiem czemu, ale znosiło go trochę, może jakieś prądy, cholera wie, ale
Van-der-Ledre
Van-der-Ledre