idziesz sobie w niedziele, kontemplujesz przyrodę i wchodzi ci w kard taki dżolo alfa bambolo, wypinglowany, wyperfumowany, że trup komara ulice za nim ściele, rekini uśmieszek {bo już wie co się będzie dziać wieczorem) a obok niego rzecz jasna nie co innego jak najlepsze srańsko jakie widziałem przez ostatnie 5km marszu (a podkreślam ludzi od #!$%@?), do tego rude (a wiecie co takie śmigło z .uja robią), a ja na to sobie
@Zoyav: 1/3 twarzy zasłonięta okularkami jak u większości typów co przygód na tinderze szukają. Nieważne. Ktoś próbował tego suszonego mięsiwa, bo dużo hajsu dają na reklamę, ale czy to idzie razem z jakością i smakiem?