Z takich moich rytuałów, kiedy czuje się obrażony na cały świat i mi smutno, to lubię późnym wieczorem wyjść na zewnątrz, założyć słuchawki, odpalić ulubioną muzykę i zaliczyć dłuższy spacer z obowiązkową wizytą na cmentarzu na grobie dziadka. W pewien sposób mnie to uspokaja. Lubię tam posiedzieć, i co nieco poopowiadać dziadkowi co tam u mnie aktualnie słychać, i jakoś robi mi się lepiej. Zahaczam też o jakiś sklep i kupuję sobie