sporadycznie odnoszę wrażenie jakby moja mentalna kotwica została opuszczona nieuleczalnie gdzieś w latach dwutysięcznych, a ogół ludzkości jednomyślnie, lub nawet instynktownie, postanowił przeć naprzód i się ze mną rozstać, zostawić gdzieś na nowopowstałej bezludnej wyspie. Nawet nie wyrażam się tutaj o jakiejś nostalgii, tylko jakby, pusto tu tak. Ktoś drapieżnie upycha czasy które jeszcze nie powinny nadejść w teraźniejszość. U mnie jeszcze nie nastał 2024, po prostu przeżywam 2004 dwudziesty pierwszy raz,
invidious/piped praktycznie padły, a judeotub mi chyba poblokował zakres ip za korzystanie z yt-dlp i każe mi się zalogować dla "bezpieczeństwa", przynajmniej jeden strumień dopaminy oderwany
Hej. Od jakiegoś roku piszę powieść science-fiction zatytułowaną "Drzewo Fraktalne" Jest dostępna w formie strony internetowej. Za darmo - nie robię tego dla pieniędzy.
Poruszam tematykę sztucznej inteligencji, androidów, rozwoju technologicznego, mechów, ludzkiej natury, postrzegania świata, mitologii, religii i wiele innych rzeczy.
@Eillis całkiem gładko się czyta, jedynie krótki dialog z karlsonem wyrwał mnie z immersji przez niespodziewaną komedię. Cejlon-ti oddaje wrażenie wampirów-autystów ze ślepowidzenia. Pierwsze podwaliny uniwersum i haki narracyjne mnie nakłoniły do czytania dalej, w szczególności wątek, że deus zdaje się jedynie biernie wszystkiemu przyglądać
dzisiaj mamy 27 lipca, co oznacza nihoński narodowy dzień arbuza (jp. suika), na rycinie zawartej poniżej został przedstawiony przykładowy okaz arbuza powszechnie zwanym japońskim goblinem