#motocykle do bólu obrzygany temat polatane dzisiaj. Ale postaram sie coś wnieść jednak. Moto kupione w grudniu, zwiezione z salonu w styczniu i wtedy zalane pod korek. Od odwilży latane na jednym baku, dzisiaj przed turystyka plan zalania i d--a. Zamek całkowicie zaśniedziały, nawet kluczyk nie wszedł. Dealer uruchomił i zobowiązał sie do wymiany na gwarancji, ale przestrzegam, sprawdzaj zamek baku :P. A co do zdjęcia to dalej trudno.
FLAqMastah via iOS
W ramach wnoszenia wkładu w społeczność wrzucam garść informacji po weekendowym wypadzie na jurę. Może komuś się przyda. Z uwagi na to że różowy pojechał na małym wiadrze taguje też #motocykle125. Trasy tylko i wyłącznie ON. Po pierwsze wszystko na południe od ogrodzieńca / podzamcza jest z------e ludźmi pod korek. I to nie zawsze uprzejmymi, dlatego polecam bardziej centralną część jury i o niej wrzuce jakieś info. Zaczynając od północy (nie chronologicznie).
Zalew poraj - fajny zbiornik retencyjny, sezon wodny się jeszcze nie zaczął więc wałem można sobie kawałek jeziorka objechać (luźny szuter, ale nawet szosowe moto da rady), w połowie drogi miedzy porajem a masłońskie jest knajpa w której można dobrze i stosunkowo tanio zjeść. Miejsc niestety mało, żarcie podają szybko.
Żarki - tam nocowaliśmy w http://przystanlesniow.pl/, zajebiste miejsce. Generalnie za dwie osoby za noc ze śniadaniem i jakieś browary wieczorem zapłaciliśmy 170 cebulionów. Na przeciwko jest sanktuarium, ale obiektów sakralnych nie zwiedzam więc w środku nie byliśmy. W samych żarkach jak się okazało jest wyborne muzeum. Stuletni młyn przekształcony na muzeum z zachowanymi maszynami, bardzo interaktywną ekspozycja. Byliśmy tam dzisiaj o 11:00 i byliśmy oprowadzani we dwójkę :D. Naprawdę ciekawe miejsce.
Zamki w Mirowie i Bobolicach
Oba znajdują się w prywatnych rękach jakiegoś senatora (się szlachta bawi) w mirowie trwa rekonstrukcja, w Bobolicach się zakończyła. Dalej o Bobolicach. Pod zamkiem znajduje się parking i stoją tam samochody, ale dzięku uprzejmości kolesia który nie mógł wytrzymać aż mu haykę naprawią przyjechał na burgmanie żony :D, wiem że jedzie się dalej drogą z kostki pod sam zamek (nie trzeba wspinać się pod góre w moto ciuchach). Wejścia do zamku co 30 minut i tyle własnie trwa zwiedzanie z przewodnikiem. Wnętrza małe, ale warto zobaczyć jak "prawdopodobnie" te zamki wyglądały zanim były całkowita ruiną. Bilety kupuje się w recepcji hotelu i kosztują 15 pln. Po godzinie 13:00 jest dużo więcej ludzi. My byliśmy wcześniej więc było trochę luźniej. Drogi w okolicach tych zamków aż do Kroczyc (w kierunku na zawiercie) są zdecydowanie najlepsze, i dość długo kręciliśmy się tam żeby sobie po prostu