Sytuacja z 2013 roku. Stałem się wtedy posiadaczem używanego skutera. Prowadził się po prostu jak marzenie, ale te 45km/h do których było można się rozpędzić, o ile wystarczało na mieście w zupełności, to po za miastem było katorgą. Tak narodził się plan wymiany silnika w "Szerszeniu" i zarejestrowania go jako motocykl. Dawca o pojemności 125cc został zamontowany, wszelkie niezbędne modyfikacje poczynione (nawet te niewymagane prawnie, jak choćby wymiana hamulców na lepsze itp). O problemach przy rejestracji nie będę wspominał, to materiał na osobną historię.
Problem miałem z drogówką. Pomykałem sobie z miasta A do miasta B z przepisową prędkością, niewiele poniżej 90km/h. Panowie w niebieskich mundurach, jak to zwykle ma miejsce w takim przypadku, wyrośli jak spod ziemi (a dokładniej jak zza krzaka). Jeden starszy, wyglądający na takiego, który ma wszystko w zadku, oraz piekielny, młody, po którym było widać, że dopiero co zaczął i władza mu do łba strzeliła. Starszy zajęty był próbą dogadania się z kierowcą litewskiej ciężarówki, mi w udziale przypadł młodszy. Policjant chyba stwierdził, że nie ma sensu zawracać sobie głowy grzecznościami i od razu przeszedł do ataku:
[P]olicjant: Ile jechałeś?
[J]a:
Problem miałem z drogówką. Pomykałem sobie z miasta A do miasta B z przepisową prędkością, niewiele poniżej 90km/h. Panowie w niebieskich mundurach, jak to zwykle ma miejsce w takim przypadku, wyrośli jak spod ziemi (a dokładniej jak zza krzaka). Jeden starszy, wyglądający na takiego, który ma wszystko w zadku, oraz piekielny, młody, po którym było widać, że dopiero co zaczął i władza mu do łba strzeliła. Starszy zajęty był próbą dogadania się z kierowcą litewskiej ciężarówki, mi w udziale przypadł młodszy. Policjant chyba stwierdził, że nie ma sensu zawracać sobie głowy grzecznościami i od razu przeszedł do ataku:
[P]olicjant: Ile jechałeś?
[J]a:
Zaczynam za dwa tygodnie.
Będę testerem ( ͡° ͜ʖ
dziękuję!