#feels #przegryw
Byłem dzisiaj cztery godziny na dworze, by zaznać modnego życia ałtsajdera. Koleżanka, którą pół roku temu zaprosiłem na p--o w końcu się zgodziła pójść.
Najpierw, jak czekałem na przystanku, nagle zauważyłem straszny szum dookoła, tak wielki, że serce zaczęło mi walić i chciałem uciekać. To chyba atak paniki był. Jechały dwa skutery i punto, naraz. Potem kawał drogi pomaszerowałem po tę dziewczynę. Zaczęło mnie boleć lewe kolano. Potem przeszliśmy pół miasta w drugą stronę by pójść do knajpy, do której ona chciała. Po drodze niewiele mówiłem, by nie zepsuć na początku. Zauważyłem, że ona nabijała się ze mnie, taka uszczypliwa była, ale tego w sumie się spodziewałem. Enyłej, zaczęło mnie boleć lewe kolano, widocznie nie wytrzymało naprężeń podczas wzmożonego przemieszczania się, soł trochę utykałem. Gdy już dotarliśmy do knajpy byłem super jak dżentelmen, surduty, monokle et cetera, ale jedynymi piwem jakie chata serwowała był c-----y heineken i redds. Laska zamówiła reddsa, ja nie chciałem pić babskiego piwa, ale chciałem wyjść na wyluzowanego serwera (jakby niedogolony zarost nie wystarczył), więc kupiłem tego Heinekena i lasce wspomnianego reddsa postawiłem. Wydałem 12 złotych. Potem w ramach zagajenia pogadaliśmy o studiach. A w zasadzie laska mi opowiedziała, jacy fajni chłopacy są gdzieś tam i będzie tam chodzić, potem opowiedziała mi o jakimś blondynie, fajnym gościu (tak wynikało z tego, co mówiła, ratuje koty z drzew, imprezuje, jeździ na crossie i kupuje róże staruszkom na przejściu dla pieszych, czy coś), który się nie dostał na studia. Potem opowiedziała mi o blondynie, który się na studia dostał, czy coś tam. Potem byłem bardziej pijany od niej, a było to zapewne widać, bo mam wypieki na twarzy, gdy jestem pijany, co było failem po jednym piwie i ogólnie failem w życiu.
Potem
Byłem dzisiaj cztery godziny na dworze, by zaznać modnego życia ałtsajdera. Koleżanka, którą pół roku temu zaprosiłem na p--o w końcu się zgodziła pójść.
Najpierw, jak czekałem na przystanku, nagle zauważyłem straszny szum dookoła, tak wielki, że serce zaczęło mi walić i chciałem uciekać. To chyba atak paniki był. Jechały dwa skutery i punto, naraz. Potem kawał drogi pomaszerowałem po tę dziewczynę. Zaczęło mnie boleć lewe kolano. Potem przeszliśmy pół miasta w drugą stronę by pójść do knajpy, do której ona chciała. Po drodze niewiele mówiłem, by nie zepsuć na początku. Zauważyłem, że ona nabijała się ze mnie, taka uszczypliwa była, ale tego w sumie się spodziewałem. Enyłej, zaczęło mnie boleć lewe kolano, widocznie nie wytrzymało naprężeń podczas wzmożonego przemieszczania się, soł trochę utykałem. Gdy już dotarliśmy do knajpy byłem super jak dżentelmen, surduty, monokle et cetera, ale jedynymi piwem jakie chata serwowała był c-----y heineken i redds. Laska zamówiła reddsa, ja nie chciałem pić babskiego piwa, ale chciałem wyjść na wyluzowanego serwera (jakby niedogolony zarost nie wystarczył), więc kupiłem tego Heinekena i lasce wspomnianego reddsa postawiłem. Wydałem 12 złotych. Potem w ramach zagajenia pogadaliśmy o studiach. A w zasadzie laska mi opowiedziała, jacy fajni chłopacy są gdzieś tam i będzie tam chodzić, potem opowiedziała mi o jakimś blondynie, fajnym gościu (tak wynikało z tego, co mówiła, ratuje koty z drzew, imprezuje, jeździ na crossie i kupuje róże staruszkom na przejściu dla pieszych, czy coś), który się nie dostał na studia. Potem opowiedziała mi o blondynie, który się na studia dostał, czy coś tam. Potem byłem bardziej pijany od niej, a było to zapewne widać, bo mam wypieki na twarzy, gdy jestem pijany, co było failem po jednym piwie i ogólnie failem w życiu.
Potem





1. Idź w sobotę na domówkę
2. W sumie to jedziesz z kumplem on kierowca
3. Impreza 7 km od domu na zadupiu gdzie nie ma transportu
4. 3 w nocy trzeba wracać bo obiecałeś babci że rano gdzieś tam ją zawieziesz w niedzielę (piłem 1 piwko ok 21 tylko, więc luz)
@Norwag93: Dokładnie tak jest. Poczułem to wczoraj idąc o 4 rano przez Kraków na mieszkanie jedząc frytki i burgera z maca, totalny luz i jakieś dziwne zadowolenie c--j wie dlaczego :D