Zawsze byłem osobą, która nie potrzebowała częstego kontaktu z innymi ludźmi - dobrze czuję się sam ze sobą, a do tego różnorodne zainteresowania nie pozwalały mi nigdy na nudę. W pewnym momencie uświadomiłem sobie jednak, że życie społeczne (towarzyskie) może przynosić równie dużo satysfakcji co inne aktywności. Niestety, jednocześnie zdałem sobie sprawę, że jeśli przegapiło się pewien etap w życiu, to straconego czasu nie da się już nadgonić.
@1778: Człowieku, ja dziękuję za takich znajomych jakich się zdobywa na studiach. Nie przeczę, pewnie da się znaleźć kilku wartościowych znajomych, ale zdecydowana większość to znajomości, które wynikają z korzyści (notatki, skrypty, może jakieś imprezy itd.). #!$%@?, tak fałszywych ludzi jak na studiach, to ciężko w ogóle nazwać kimś więcej niż po prostu znajomymi i często lepiej o mich zapomnieć.
Myślę, że najwięcej długotrwałych
Masz piosenkę do #feels – https://www.youtube.com/watch?v=uEA600ocvHY