Arbeit macht frei, majsterkowicz z Rychvaldu k. Karviny, profanacja czy sztuka?
Hasło Arbeit macht frei nie wymyślił nazista, który potrzebował "coś fajnego na bramę" do obozu koncentracyjnego. Składankę słów, które wzniecają nadzieję, że praca człowieka uczyni go wolnym, użył dla nazwania swojej książki już w roku 1872 niemiecki kronikarz Lorenz Diefenbach.
kazahstan z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 3
Komentarze (3)
najlepsze
Fakt, że naziści polubili to hasło, a są one zainstalowane w wielu obozach koncentracyjnych na bramach, takich jak Auschwitz, Dachau, Sachsenhausen i Theresienstadt w, to już inna sprawa.
Człowiek, który zna okoliczności i historie tego napisu, i nadzieję ludzi na wolność przekraczających bramę z tym hasłem, na pewno by sobie nie sprawił takiego napisu nad swoją furtkę wejście do ogrodu.
Jak
Czeska policja ma związane ręce, a ludzie są oburzeni. Czekam niecierpliwie na koniec sprawy.