@Pozytywnie: też jestem takiego zdania, ale uznałem, że lepiej mi się przyda niż gdyby miała się zmarnować. Poza tym gdybym zarobił na nią sam i miał konkurować na rynku lokalnym z kimś kto dostał dotację, to poszedłbym z torbami.
Jeżeli chodzi o dofinansowanie z PUP to nie jest tak źle. Kasa wielka też nie jest bo ledwie 6 średnich krajowych, ale po uzyskaniu dofinansowania takich czadów jak opisujesz nie ma. U mnie komisja w firmie raz się tylko zjawiła żeby sprawdzić czy rzeczywiście sprzęt, na który wzięliśmy kasę został kupiony i nigdy więcej. Komisja była oczarowana działaniem maszyny i na tym się skończyła kontrola :) Może po to dlatego, że te
Ja przerabiałem temat dotacji ale z Urzędu Pracy. Procedura trochę podobna, natomiast tak samo utrudniana przez pracowników urzędu. Kiedy tylko wpadłem na pomysł, aby rozpocząć działalność byłem niezwykle podniecony. Kilka lat doświadczenia w branży da owoce. Owszem, daje - po tym jak zakończyła się umowa z PUPem.
W moim przypadku utrudnienia były na KAŻDYM etapie projektu. Sytuacja rozpoczęła się w maju 2010 kiedy złożyłem projekt. Wszystko było kompletne (wg regulaminu). Przy przyjęciu
Ja mam zupełnie inne doświadczenia z PUPem (w Legionowie) i dotacjami na DG :) Konkretnie moja dziewczyna, chociaż ja brałem czynny udział w wypełnianiu formularzy, zakupach, etc. Nie było żadnych szkoleń. W miarę solidna weryfikacja biznesplanu, a później jedyny problem jaki się pojawił to mało gotówki w urzędzie i obcięcie z 18,4k na 15k, aby jak najwięcej osób dostało... Przez rok 2-3 śmieszne kontrole, po roku
@yoger: Ja brałem dotację w Krakowie i mam podobne doświadczenia - zawaliłem kilka pomniejszych rzeczy (głównie przez swoją nadgorliwość - podjąłem zbyt szybko pewne kroki), ale pomogli mi z tego wyjść. PUP w Krakowie ma bardzo podobne procedury do tych opisywanych przez Pitterkę (długi okres przygotowawczy, etapy, konkursy biznes planów itd) - także jest tam sporo 'czepialskiej' biurokracji, jednak póki realizujesz wszystko zgodnie z ich planem i podpisaną umową (którą przecież
Wystąpiłem o kasę z PUP dwa razy. Nic nie dostałem, bo "wykształcenie się nie zgadza". Tego problemu nie mieli najwyraźniej radiesteci, punkty kredytowe, kwiaciarnie zakładane na miejscu upadłych kwiaciarni i inni super potrzebni przedsiębiorcy. Minęło już półtora roku, powoli muszę rozglądać się za pracownikiem.
A moi konkurenci dostali za free laptopiki i inne sprzęty. Za m.in. moje pieniądze.
PS. Jak to było, za każdą złotówkę redystrybuowaną jest 2zł kosztów czy za każde
A ja dodam coś pozytywnego na temat dotacji. Właśnie otworzyłem firmę, dzięki dotacji z UE, samemu raczej ciężko byłoby mi znaleźć kasę na jej założenie i czytając ten wykop, widzę że mam dużo szczęścia, bo fundacja, która prowadzi mój projekt jest bardzo wyrozumiała, mało wymagająca, pomocna i w ogóle bezproblemowa, czyli nie wszystkie "urzędy" przyznające dotacje są złe. Cieszę się, że trafiłem na tę dobrą. ;)
Wiecie co mnie zastanawia? Facet ma dwa kierunki studiów, ale za to zaradność gimnazjalisty i mentalność "daj daj daj". Cytuje jakieś wydumane z palca historie że "kolega kupił nowego kompa, bo biuro poprosiło o dowód zakupu sprzętu zadeklarowanego jako wkład własny". Jak trzeba być naiwnym, żeby dać wiarę, że kupił komputer i okazał dowód zakupu z datą późniejszą niż zapytanie biura. Na pewno uwierzyli w tym biurze.
Komentarze (179)
najlepsze
Nie zmarnowałoby się, gdyby nikt nie brał wszyscy bylibyśmy bogatsi.
W moim przypadku utrudnienia były na KAŻDYM etapie projektu. Sytuacja rozpoczęła się w maju 2010 kiedy złożyłem projekt. Wszystko było kompletne (wg regulaminu). Przy przyjęciu
Ja mam zupełnie inne doświadczenia z PUPem (w Legionowie) i dotacjami na DG :) Konkretnie moja dziewczyna, chociaż ja brałem czynny udział w wypełnianiu formularzy, zakupach, etc. Nie było żadnych szkoleń. W miarę solidna weryfikacja biznesplanu, a później jedyny problem jaki się pojawił to mało gotówki w urzędzie i obcięcie z 18,4k na 15k, aby jak najwięcej osób dostało... Przez rok 2-3 śmieszne kontrole, po roku
Główny problem nie leży w nadmiernej biurokratyzacji rozdawanych pieniędzy, tylko w samym rozdawaniu :P
A moi konkurenci dostali za free laptopiki i inne sprzęty. Za m.in. moje pieniądze.
PS. Jak to było, za każdą złotówkę redystrybuowaną jest 2zł kosztów czy za każde
Do kasy UE wpłacamy więcej niż oni nam dają. Stąd to także z naszych podatków,