Acha. Sprawa jest ważna, bo to "chrześcijanie". Ale sytuacją w Sudanie, Chinach czy Korei Północnej nie ma co się zajmować, bo to już nie "nasi", to ludzie gorszej kategorii. Zakop za względu na wartościowanie przez pryzmat wyznawanej religii.
@emuw3p8bryw3an8: Chodzi mniej więcej o to, że organizacje "broniące praw człowieka" typu Amnesty International walczą o legalizację aborcji w krajach gdzie ludzie tego nie chcą, prawa homoseksualistów, transwestytów i ludzi nie myjących rąk po sikaniu i inne tego typu bzdety, a kiedy ludzie tracą życie bo są chrześcijanami to nagle nie ma chętnych, żeby coś zrobić.
Komentarze (2)
najlepsze