Słowniczek
TU - Towarzystwo Ubezpieczeniowe
MZ - Miejsce Zdarzenia - stłuczka, wypadek, awaria tam gdzie utknęliśmy z autem
AZ - Auto Zastępcze
Assistance
Kupując Assistance zwane potocznie lawetą zwracajcie uwagę na:
1 Holowana
Laweciarz bierze od 3 do 10 zł za kilometr holowania (zależy jak liczy o tym dalej). W przypadku jeśli TU wyznacza limit za holowanie np 150 zł. Jak nie trudno się domyśli w najlepszym wypadku daje nam to 50km od MZ, w najgorszym laweciarz powie że od bazy do MZ ma 25 km i zaholuje nas najdalej do 25 kilometra. Na koszt lawety nie masz wpływu dowiadujesz się dopiero gdy jej potrzebujesz bo przy podpisywaniu umowy większość TU Cię o tym nie poinformuje nawet jak zapytasz.
Zasada pierwsza: Nie baw się w limity kwotowe za holowanie. Co z tego że TU da ci 500 zł na jedną interwencje jak to może ledwie starczyć na to żeby do Ciebie podjechać i z holować z drogi.
2 Miejsce holowania
Gdzie chcesz zaholować auto ? Najlepiej pod dom, do garażu, znajomego mechanika ... ha oczywiste ? Niekoniecznie. W ogromnej większości TU holuje do najbliższego ASO zgodnego z twoim autem.
Jesteś 50km od domu, usterka zatrzymała Cię na drodze. TU informuje Cię że laweciarz może zabrać twoje auto tylko do odległego o 3 km ASO od MZ gdzie za diagnozę i usunięcie usterki zedrą z Ciebie jak z panicza królewskiego. Wspaniałomyślnie TU umożliwi Ci jedyne pisemne zrzeknięcie holowania do ASO i wskazania innego miejsca do 3km od MZ gdzie zechcesz zaholować auto, a powyżej tego płać. Jedyne pocieszenie będzie takie że laweciarz da Ci stawki normalne a nie wywindowane ;-)
Zasada druga: Jeśli nie stać Cię na ASO, to nie stać Cię na kilkanaście złotych oszczędności na assistance.
3 Limity na usługi
Pamiętacie limity na holowanie ? A co powiecie na odgóry limit za wszystkie usługi ;-D Wspaniałomyślne TU da Ci przykładowo 1500zł limitu na rok na holowanie, zmianę opony i załatwienie kluczyków w razie zgubienia etc. Mało? To Co powiesz na to że gumę możesz złapać tylko 2 razy w roku, a laweta przyjedzie tylko raz. Fajnie prawda? Wystarczy że w styczniu złapiesz gumę, laweciarz nie wymieni Ci na miejscu bo śnieg zaspy etc i weźmie Cię do ASO (a jakże przecież Cię stać ;-) i przez reszte roku bujaj się po wykorzystałeś limit.
Wyobraź sobie że to i tak dobrze! Nie odmarzła Ci pupa na śniegu, uzyskałem pomoc jest generalnie ok. Wkur**** się dopiero wtedy gdy miła pani na infolinii siedząca sobie za biurkiem w cieplutkim pokoiku poinformowała by Ciebie stojącego w zaspie na zadupiu przy -20 stopniach że ... laweta nie przyjedzie bo ... cytuje "MZ znajduje się 32 km od Pana miejsca zamieszkania a ubezpieczenie działa dopiero od 35 km" Twój wyk rozpaczy przerazi wszystkie pobliskie sarny w lesie.
Zasada trzecia: Nie ma limitu dla twego odbytu.
4 Auto Zastępcze
Druga najlepsza rzeczy w tym całym ubezpieczeniu. Tu limitem jest ilość dni najczęściej 3 (dobre i to) a najlepiej do momentu naprawy auta, końca urlopu etc (maks 3 tygodnie). Zwracaj uwagę na ile dni dostajesz auto. TU w kryzysowej sytuacji podstawi Ci auto i da papierek do podpisania że masz zwrócić za 3 dni pomimo że masz wykupione na 7. Podpisałeś, zgodziłeś się na warunki. Do auta tankujesz oczywiście sam ( z reguły dostajesz 1/5 baku i z taką ilością oddajesz), przed odbiorem sprawdź czy jego stan jest przynajmniej dobry, to że będzie brudny i zasyfiony w środku to pewne jak w banku (myją pewnie raz na kwartał), ja dostałem zasyfione śmierdzące wnętrze, w bagażniku miałem stare śmierdzące buty i majtki, za to mój przyjaciel (w tym samym TU) miał samochód ok - czysty i schludny chociaż nie obyło się bez "skarbów". Jeździ nimi kilkanaście osób miesięcznie to nie ma się co dziwić.
Zasada czwarta: W kryzysie będziesz dziękował niebiosom że masz czym wozić tyłek, zadbaj o to żeby jak najdłużej.
5 Polska, a Europa
Jeśli jeździsz po za granice kraju to nawet się nie zastanawiaj bo te 50zł nie jest tego warte. W innym przypadku z przygranicznych miasteczek (do 150 km od granicy) możesz wziąć lawetę z polski, doholować do granicy a dalej z assistance.
Zasada czwarta: za granicą laweta to 2-4 euro za km na ile Ci starczy "zaoszczędzone" 50 zł ?
Z reszty opcji nigdy nie korzystałem i pewnie nie skorzystam.
AC
Nie wiele osób wie, że gdy posiadają AC i mają stłuczkę/wypadek z nie
swojej winy mogą zamówić 2 wyceny szkody od swojej polisy AC i OC
sprawcy. Dzięki temu mogą wybrać korzystniejszą dla siebie opcje
(najczęściej z własnego AC) nie tracąc zniżek, a TU sam rozliczy się z drugim TU.
W przypadku gdy sprawca nie posiada OC, nasze AC może nam zaoszczędzić nerwów. Nasze TU wypłaci nam odszkodowanie, a samo rozliczy się już ze sprawcą ;-)
OC
Wiele osób myśli że jedynym kryterium przy polisie OC to
najniższa cena i kupują jakieś agropolisy czy samoasekuracje. W
przypadku gdy wycena TU nie odpowiada poszkodowanemu lub
odmawia ono wypłaty odszkodowania, on może wziąć do odpowiedzialności
sprawce całego zajścia i od niego domagać się odszkodowania.
Na chłopski rozum jeśli TU odmawia wypłaty
odszkodowania to domagam się od sprawcy, a sprawca poźniej od swojego TU który go wydymał ... logiczne ?
Wiele jest takich przypadku np. ktoś posiada bardzo rzadki model
samochodu lub odrestaurował np garbusa i wsadził w niego np 50 tys zł, a TU bierze wartość rynkową i wypłaca 2 tys. Tak więc uważajcie!
Ciekawostka przydatna w życiu codziennym
Czy wiecie że w przypadku jeśli macie stłuczkę z samochodem posiadającym
chińskie ksenony (łatwo rozpoznać wystarczy zajrzeć pod maskę i znaleźć
przetwornice) lub diody led i to ze swojej winy to zawsze możecie
powiedzieć policji że was oślepił i to on będzie podciągnięty do
odpowiedzialności i z jego OC będzie wypłacone odszkodowanie! Tyczy się
to każdego niestandardowego nieatestowanego oświetlenia z którym
samochód nie przejdzie przeglądu.
Dlatego śmieszą mnie ludzie którzy montują te ledowe badziewie za 5zł z
allegro w swoich auta i nie zdają sobie sprawy ile mogą mieć przez to
problemów. To nie istotne że one świecą z mocą 1 wata. Samochód z nimi
nie przejdzie przeglądu czyli jeśli będzie uczestnikiem wypadku to jego
właściciel będzie odpowiedzialny za wszystko. Fajnie nie ? ;)
Co do chińskich ksenonów nawet jeśli mają ates i są dopuszczone do
montażu to tylko sam przetwornik. Pozostaje problem braku spryskiwaczy,
brak automatycznego poziomowania reflektorów oraz problem formalny: na
kloszu jest symbol, który mówi, że reflektor przystosowany jest do
żarówki halogenowej a w to właściciele starych szrotów już nie
zainwestują.
Komentarze (2)
najlepsze
Od siebie dodam, że kilka razy korzystałem z PZU Autopomoc. Laweta ładnie mnie zawiozła pod dom - jakieś 70km :).
Laweciarz opowiadał, że zdarzały mu się takie numery, że jacyś ludzie jechali autem do znajomych gdzie była popijawa, a później dzwonili po assistance, że niby auto nie chce jechać. Lawetą wrócili do domu - za darmo i zgodnie z prawem...