Gruzja: dziennikarka postrzelona w trakcie relacji na żywo
Zespół gruzińskiej telewizji nadawał na żywo z drogi prowadzącej do zajętego przez Rosjan miasta Gori. W trakcie relacji reporterka została postrzelona w rękę. Kobieta nie przerwała relacji. - To najprawdopodobniej snajper. Nie wiem, skąd strzelał, nikogo nie widzę - mówiła do kamery.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 75
Komentarze (75)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
co ten Photoshop zrobił z ludźmi...
* Dla niekumatych - "My hobby is to insist that real-life objects are photoshopped".
BTW - leci jej krew, zazwyczaj krew leci jak rozerwie/rozetnie się skórę :)
W 100% popieram Shemkiela. Zresztą wydaje mi się że tę dziennikarkę mało obchodzi czy to był snajper, któremu nie wyszło, czy nawalony rusek. Ważne, że miała naprawdę duże szczęście, że wyszła z tego z niegroźną powierzchowną raną.
http://edition.cnn.com/video/#/video/world/2008/08/15/vo.turkish.press.attack.ntv
Amen.
To jest wojna, giną tam ludzie, pewnie naoglądała się śmierci, więc draśnięcie na niej żadnego wrażenia nie zrobiło i postanowiła poinformować widzów co się stało.
Nie wszyscy dziennikarze zachowują się jak prezenterka w '8 części prawdy' aka 'Vantage Point', która wpadła w histerię gdy postrzelony został prezydent.
IMO - adrenalina. Poza tym - wcale nie wydaje się spokojna - ta kobieta jest na skraju łez... Wystarczy posłuchać jak mówi.
[to ironia oczywiście]