Korupcja w niższych ligach?
Jak się okazuje, praktyki "ustawiania" meczy stosuje się również w niższych ligach. Ach te nasze polskie bagno... Zapraszam do lektury.
trybik23 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 2
Jak się okazuje, praktyki "ustawiania" meczy stosuje się również w niższych ligach. Ach te nasze polskie bagno... Zapraszam do lektury.
trybik23 zZmiana obsady sędziowskiej, rozpoczęcie meczu z piętnasto minutowym opóźnieniem oraz kuriozalne bramki padające w drugiej połowie- to kontrowersje towarzyszące spotkaniu ostatniej kolejki wrocławskiej A klasy pomiędzy Zjednoczonymi Łowęcice a Odrą Lubiąż.
Przed ostatnią kolejką we wrocławskiej A klasie (grupa 1) sytuacja w tabeli wyglądała dosyć klarownie. Pierwsze miejsce zajmowała Odra z przewagą dwóch punktów nad drugim Piastem. Obie drużyny w ostatni weekend sezonu grały na wyjeździe z zespołami środka tabeli. Aby zapewnić sobie awans do ligi okręgowej zawodnicy z Lubiąża musieli wygrać lub liczyć na potknięcie drugiej drużyny w tabeli. Zadanie wydawałoby się proste gdyby nie fakt, że w ostatnich spotkaniach Odra nie zachwycała swoją grą.
Ostatecznie awans wywalczyła Odra, która pokonała w wyjazdowym meczu drużynę Zjednoczonych aż 4:0. Na pierwszy rzut oka nie ma w tym nic dziwnego, jednak wielu obserwatorów ma mieszane uczucia, ponieważ spotkanie w Łowęcicach wzbudziło sporo kontrowersji. Zacznijmy od początku. Na dwa dni przed rozpoczęciem meczu okazało się, że zmianie ulegnie obsada sędziowska. Oczywiście na wniosek działaczy z Lubiąża. Dlaczego tak się stało? Możemy się tylko domyślać.
Kolejna sprawa to opóźnienie rozpoczęcia spotkania o 15 minut (według rozporządzenia DZPN wszystkie mecze powinny się odbyć o tej samej porze). Powód takiej decyzji sędziów to słabo widoczne linie na boisku, które trzeba było poprawić. Jednak mógł być to tylko pretekst. Wydaje się, że działacze Odry chcieli na wszelki wypadek znać wyniki z innych boisk przed zakończeniem swojego meczu.
Ta teoria nabiera większego sensu gdy spojrzymy na to co działo się na boisku do przerwy i po niej. Według relacji kibiców w pierwszej połowie zawodnicy gości nie mieli nic do powiedzenia. Co więcej bliżej strzelenia bramki byli gospodarze. Żadna z drużyn nie znalazła jednak drogi do bramki i pierwsza połowa zakończyła się remisem 0:0. Tymczasem drugi w tabeli Piast prowadził już 2:1 i to oni na tę chwilę byli w lidze okręgowej.
Po przerwie sytuacja na boisku w Łowęcicach uległa drastycznej zmianie. Zawodnicy gospodarzy popełniali kuriozalne błędy, po których seriami tracili bramki. W szczególności pierwsza bramka, która padła bezpośrednio po rzucie rożnym po niecodziennej interwencji bramkarza gospodarzy, budzi wiele wątpliwości. W rezultacie spotkanie zakończyło się wynikiem 0:4 i awansem Odry. Czy to wszystko to zwykły zbieg okoliczności? Oceńcie sami…
Komentarze (2)
najlepsze
Dzięki za "zaproszenie do lektury".
Nie wątpię że korupcja w niższych ligach szaleje. A w tym opisie oddałeś druzgocące temu dowody.