Mam ogłoszenie w necie, mówie znajomym i ludziom którym naprawię kompa żeby polecali mnie dalej, ale tak raz na miesiąc mam może klienta. No łatwo nie jest, ale wolałbym mieć stałą pracę jakąś bo taka to trzeba mieć szczęścię bo nie zawsze się komputer popsuje komuś i dużo ludzi oddaje do serwisów.
@goffer_pl: Mam wizyty w urzędzie co miesiąc i w sumie ani razu nie widziałem, brudnego czy skacowanego z pretensjami. Oczywiście zdarzały się kwiatki w stylu dresa, któremu nie pasowała żadna praca i "to ja se znajde lepsza c'nie?". Ale ogólnie było w miarę schludnie i egelancko.
Urząd pracy to coś dla tych co lubią sadomasochizm, na wejściu do rejestracji dostajesz surową dominę z kwaśną miną i muchami w nosie, która pozbawi cię złudzeń, że jesteś coś warty w 10 minut
Oni myślą że w 5 minut da się znaleźć odpowiednią pracę dla bezrobotnego - też bym tak chciał żeby było ale niestety trzeba się naszukać za dobrą pracą . A jak weźmiemy byle co to nawet na bilet autobusowy nie zarobimy , bo podpisując umowę zlecenie (takie oferty też proponuje urząd pracy ) nie dostaniemy świadectwa pracy więc urząd nas ponownie nie zarejestruje i również możemy nie dostać żadnego wynagrodzenia , to
Choć młody jestem to dawno stwierdziłem, że UP w niczym mi nie pomoże. Byłem tam parę razy, pierdłem, bekłem, rzygłem i wyszłem bo chamstwa nie zniese.
Zarejestrowałem się kiedyś w PUP w jednym z miast woj. Śląskiego.
Bodajże co 3 miesiące (nie pamiętam już procedury) idziesz do urzędnika, który proponuje Ci jakąś pracę (wyciąga z teczuszki ofertę adekwatną do Twoich umiejętności). Ponieważ bezrobotnym byłem przez pewien czas, miałem okazję zjawić się tam kilka razy.
Przypadek pokazujący jaka niestety hierarchia obowiązuję w naszym kraju. I nie chodzi już tylko o urząd pracy <-> bezrobotni tylko o wszelkie relacje urzędnicy państwowi <-> obywatele.
Osobom w różnych urzędach (skarbowym, miejski, pracy itd) czy też np policjantom/strażnikom miejskim wydaje się, że są bogami, stanowią prawo i każdy szary obywatel musi, po prostu musi, ich słuchać. Traktują ludzi z góry, czepiają się i gnębią, często bez sensu, nie rozumiejąc, że ich
Komentarze (45)
najlepsze
Mam ogłoszenie w necie, mówie znajomym i ludziom którym naprawię kompa żeby polecali mnie dalej, ale tak raz na miesiąc mam może klienta. No łatwo nie jest, ale wolałbym mieć stałą pracę jakąś bo taka to trzeba mieć szczęścię bo nie zawsze się komputer popsuje komuś i dużo ludzi oddaje do serwisów.
Serwis tymczasowo niedostępny.
Przepraszamy za utrudnienia.
Ale
Bodajże co 3 miesiące (nie pamiętam już procedury) idziesz do urzędnika, który proponuje Ci jakąś pracę (wyciąga z teczuszki ofertę adekwatną do Twoich umiejętności). Ponieważ bezrobotnym byłem przez pewien czas, miałem okazję zjawić się tam kilka razy.
Wyglądało to tak:
podchodzę
W tytule:
Bezrobotny stanął przed sądem za obrazę użytkowników
W
Osobom w różnych urzędach (skarbowym, miejski, pracy itd) czy też np policjantom/strażnikom miejskim wydaje się, że są bogami, stanowią prawo i każdy szary obywatel musi, po prostu musi, ich słuchać. Traktują ludzi z góry, czepiają się i gnębią, często bez sensu, nie rozumiejąc, że ich