Jestem graczem od 6 roku życia. Niektórym może się to wydawać śmieszne, ale gry w znaczący sposób na mnie wpłynęły. I nie żałuję nawet sekundy spędzonej przed komputerem/konsoli. Oto moje typy:
Silent Hill 2 – to najbardziej przygnębiająca historia, jaką w życiu poznałem. I nie mówię tu tylko o grach. Tak, pod koniec nawet uroniłem łezkę. Po prostu majstersztyk. Nie tylko jako horror.
Fallout 1&2 – czy potrzeba tu dawać jakikolwiek komentarz? Klasyka, ponad klasyki. Świetnie przedstawiony świat, bez jakiegokolwiek "łagodzenia" treści pod publikę.
Fallouta nie trzeba komentować ale dodam od siebie że przeżyłem prawdziwy szok jak jeden, jedyny raz w życiu grałem gościem z inteligencją na 1.
Wszystkie dialogi do wyboru wyglądały tak: Uh. Um. Ugh. Arrr. i majstersztykiem było to że kiedy poszedłeś rozmawiać z miejscowym głupkiem gdzieś w pierwszej lokacji (F2) to w nawiasach było tłumaczenie na "ludzki" język - i wynikało z niego że Ty i ten drugi koleś prowadzicie rozmowę na akademickim
@mrmydlo: Planescape: Torment ma chyba do dziś nieoficjalny rekord ilości dialogów i opisów, z resztą ta gra jest po prostu NIESAMOWITA pod każdym względem.
Morrowind - gdyby nie sztywni NPC to gra byłaby perfekcyjna. Uwielbiam w niej wszystko - świat, przyrodę, wspaniałą atmosferę. Podróże traktami, odnajdywanie starych grobowców, zabawa w alchemika... Cudowne
Knights of the Old Republic 1 i 2 - świetna fabuła, ciekawe postaci i wspaniałe uniwersum Star Wars w swej najlepszej odsłonie (uwielbiam ten "wycinek" historii SW).
@Sebeq92: Grałem we wszystkie części tej serii i żadna, oprócz VC nie miała takie klimatu i różnorodności misji. Ta gra jest w mojej najlepszej piątce gier ever ;)
@fafner: Część już była, ale nie mogę się oprzeć i dodam swój "kanon":
Serie Warcraft, Starcraft, Diablo - jedne z pierwszych gier na moim własnym pierwszym PC. Pierwsi przedstawiciele swoich gatunków, w jakie grałem - do dziś uważam je za niedoścignione wzory :). Dzięki, Blizzard!
@Pandaa: Dlatego podałem sierociniec z trójeczki. To już nie są takie archaizmy jak dwa pierwsze thiefy(choć genialne, lepsze niż T3) i ktoś anty-thiefowy powinien zacząć grę od trzeciej części, bo ta część nie odstrasza pixeliozą i ma świetne fabularnie misje i całkiem fajnie wyglada. Kilku znajomych właśnie ten sposób nawróciłem na Thiefa, zagrali w trójkę, a po ukończeniu grzecznie biegli po wcześniejsze odsłony serii.
Tak więc kolego zacznij od trójki, naprawdę polecam. Misje takie jak dom wdowy Moiry, nawiedzony statek, czy wspomniany wyżej sierociniec z takim klimatem, którego próżno szukać w dzisiejszych grach, zwłaszcza jeżeli lubisz smaczki, interesujące historie i ciekawą fabułę.
Misja w domu Wdowy Moiry potrafi dobić klimatem. W deszczową noc, gdy w okna stuka wiatr, włamujemy się do jej nadmorskiej posiadłości i okazuje się, że musimy ja okraść z pieniędzy, które na czarna godzinę przygotował dla niej mąż. To smutna historia, na dodatek biedaczka jest tak pogrążona w rozpaczy za mężem, kapitanem statku, który już nigdy do niej nie wróci, że gdy w trakcie misji wkradamy się do jej pokoju na poddaszu, myli na ze służbą i prosi, byśmy przynieśli jej do pokoju kieliszek wina na skołatane nerwy. Naprawdę ciężko mi było kończyć tą misję, bo wszystko zostało opowiedziane, melancholijny sposób, że aż głupio było
@POL94: Wlasnie sie zastanawialem w co moglbym grac na jesieni swojego zycia. Mam juz dosc gier w stylu zabij tego zabij tamtego - juz sie z zyciu nazabijalem.
Sam&Max (ta nowa z Mannem),
7 dni i 7 nocy :P,
Soltys (tylko zeby gdzies byla wersja ktora nie wywala sie do dosu!!!).
1. The Elder Scrolls III: Morrowind - gra RPG z widokiem z pierwszej osoby, posiadającą wielki, otwarty i klimatyczny świat, szereg zadań i nieliniową fabułę, bez konkretnego zakończenia. + wspaniała muzyka
2. Mount & Blade - cRPG z elementami strategii, będąca jednym wielkim sandboxem, gracz wciela się w najemnika, który może pracować dla różnych królestw, walczyć dla nich, stale poszerzając swoje wpływy i zapełniając kieszeń złotem.
@PilariousD: Mount & Blade - poza tym co napisałeś: najlepszy, najbardziej realistyczny model walki bronią białą, dystansową w grach. Dodatkowo masa modów.
@PilariousD: Chciałem sam dodać te dwie gry, tzn M&B i Guilda 2. Chyba najbardziej niedocenione gry w historii, które dla mnie są jednymi z najbardziej wciągających w jakie grałem i cieszy mnie że tak szybko się tutaj pojawiły. : ) Co ciekawe, TESy mi nie podeszły wybitnie, za to uwielbiam Gothicki (wyłączając trójkę, włączając Risen, nie wspominając o Arcanii ofc : ))
Komentarze (551)
najlepsze
(Heroes of Might and Magic)
Silent Hill 2 – to najbardziej przygnębiająca historia, jaką w życiu poznałem. I nie mówię tu tylko o grach. Tak, pod koniec nawet uroniłem łezkę. Po prostu majstersztyk. Nie tylko jako horror.
Fallout 1&2 – czy potrzeba tu dawać jakikolwiek komentarz? Klasyka, ponad klasyki. Świetnie przedstawiony świat, bez jakiegokolwiek "łagodzenia" treści pod publikę.
Arcanum
Fallouta nie trzeba komentować ale dodam od siebie że przeżyłem prawdziwy szok jak jeden, jedyny raz w życiu grałem gościem z inteligencją na 1.
Wszystkie dialogi do wyboru wyglądały tak: Uh. Um. Ugh. Arrr. i majstersztykiem było to że kiedy poszedłeś rozmawiać z miejscowym głupkiem gdzieś w pierwszej lokacji (F2) to w nawiasach było tłumaczenie na "ludzki" język - i wynikało z niego że Ty i ten drugi koleś prowadzicie rozmowę na akademickim
Knights of the Old Republic 1 i 2 - świetna fabuła, ciekawe postaci i wspaniałe uniwersum Star Wars w swej najlepszej odsłonie (uwielbiam ten "wycinek" historii SW).
Seria Gothic
Można by powiedzieć, że także wszystko, co wyprodukował Blizzard
Warcraft, Starcraft i Diablo jedne z najlepszych gier
Dużo lat to ja może nie mam, ale Gothic to wspominam niesamowicie. Dzisiaj na myśl o 'jedynce' mam motyle w brzuchu :P
Klimat jest po prostu wyjątkowy. Wciąż dla mnie najlepsza gra na świecie :)
Serie Warcraft, Starcraft, Diablo - jedne z pierwszych gier na moim własnym pierwszym PC. Pierwsi przedstawiciele swoich gatunków, w jakie grałem - do dziś uważam je za niedoścignione wzory :). Dzięki, Blizzard!
Seria Half-Life - według mnie najlepsze
Najlepsza składanka w historii, swojego asasynka możecie zostawić grzecznym dzieciom.
To amator
W
Tak więc kolego zacznij od trójki, naprawdę polecam. Misje takie jak dom wdowy Moiry, nawiedzony statek, czy wspomniany wyżej sierociniec z takim klimatem, którego próżno szukać w dzisiejszych grach, zwłaszcza jeżeli lubisz smaczki, interesujące historie i ciekawą fabułę.
Misja w domu Wdowy Moiry potrafi dobić klimatem. W deszczową noc, gdy w okna stuka wiatr, włamujemy się do jej nadmorskiej posiadłości i okazuje się, że musimy ja okraść z pieniędzy, które na czarna godzinę przygotował dla niej mąż. To smutna historia, na dodatek biedaczka jest tak pogrążona w rozpaczy za mężem, kapitanem statku, który już nigdy do niej nie wróci, że gdy w trakcie misji wkradamy się do jej pokoju na poddaszu, myli na ze służbą i prosi, byśmy przynieśli jej do pokoju kieliszek wina na skołatane nerwy. Naprawdę ciężko mi było kończyć tą misję, bo wszystko zostało opowiedziane, melancholijny sposób, że aż głupio było
Sam&Max (ta nowa z Mannem),
7 dni i 7 nocy :P,
Soltys (tylko zeby gdzies byla wersja ktora nie wywala sie do dosu!!!).
2. Mount & Blade - cRPG z elementami strategii, będąca jednym wielkim sandboxem, gracz wciela się w najemnika, który może pracować dla różnych królestw, walczyć dla nich, stale poszerzając swoje wpływy i zapełniając kieszeń złotem.
3. The Guild 2 - strategia